Czy to polityczna zemsta starosty na politycznym rywalu a teraz radnym opozycji? Starosta odpowiada, że jego decyzja nie ma nic wspólnego z polityką:

"Gabninety w budynku należącym do starostwa potrzebne są innym instytucjom. Chodzi tu o Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności i Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Te dwie jednostki nie mają dla siebie wystarczającej ilości pomieszczeń, żeby wypełniać swoje obowiązki. My nie wypowiedzieliśmy im umowy, ona po prostu ustała i nie przedłużono jej - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków starosta Bartosz Kaliński.

Ta decyzja dla władz stowarzyszenia jest niezrozumiała. Jak przekonują "Dać szansę" od 11 lat wynajmuje od starostwa pomieszczenia. Teraz muszą szukać nowych lokali, bo starostwo nie zaproponowało stowarzyszeniu nowych, zastępczych pomieszczeń.

"Dobrych pomieszczeń przystosowanych dla dzieci niepełnosprawnych w Wadowicach jest niewiele. A ceny też nie są niskie" - mówi Joanna Szymańska, szefowa stowarzyszenia.

Jak dodaje Szymańska, w terapii osób niepełnosprawnych, nie można robić długich przerw i rewolucji, a przerwanie zajęć wiązać się może nawet z cofnięciem rozwoju dziecka. "Moja niepełnosprawna córka, która w tym roku kończy 18 lat tylko dlatego może mówić, załatwić sprawunki w sklepie czy zająć się sobą, że uczestniczyła we wszystkich zajęciach stowarzyszenia" - mówi jedna z matek.

Dodajmy, że sprawa stowarzyszenia "Dać szansę" pojawiała się już w kampanii wyborczej. Wtedy staroście zarzucano, że podpisywał umowy ze swoją żoną, która obecnie szefuje w stowarzyszeniu.

 

(Marek Mędela/ew)