- Możemy stworzyć mapę serca, mapę anatomiczną, czyli wiemy, jaki kształt ma przedsionek. Ale co ważniejsze w tej anatomii, wiemy, jaka jest  mapa potencjałowa, czyli jakie są woltaże elektryczne poszczególnych części w sercu, które dają różnego rodzaju arytmie. Możemy stwierdzić. gdzie ta arytmia występuje i wtedy operator wie, gdzie dokonać ablacji, czyli wypalić to miejsce. Wtedy arytmia znika albo zostaje wyleczona tłumaczy Jacek Nowak.

Taki stół kosztuje ok. 200 tys. zł, a sprzęt do niego potrzebny następne 750 tys. zł. W Polsce w szpitalach powiatowych rzadko można trafić na tak specjalistyczny sprzęt.