Pani Karina z osiedla Kąty sądzi, że jej głos oddany na odnowę stawów w ramach budżetu obywatelskiego został zmarnowany.
- Jest mi bardzo przykro. To miejsce wygrało. Wiele osób głosowało. Spodziewałam się miejsca wypoczynku dla mieszkańców bloków. Czasem z psem tam spaceruję. Widzę ławki z drewna i zarośnięty staw. To wygląda na miejsce zupełnie zaniedbane - mówi.
Inaczej też wyobrażała sobie realizację naturalnego placu zabaw na osiedlu Kościelec pani Bernadetta.
- To miał być plac zabaw ekologiczny. Zamysł był słuszny, ale dzieciaki nie chcą się tu bawić. To niebezpieczne. Tu są kołki, pale, pousychane altany. Niektóre tablice są zardzewiałe - dodaje.
Pomysłodawcy projektów wnieśli sporo pracy w ich przygotowanie. Teraz - tak jak pan Roman Madejski, który złożył wniosek w sprawie odnowy kąckich stawów - mają poczucie, że ich starania zdały się na nic.
- Taki wniosek złożyłem. Wymagało to wkładu pracy, ale udał się tam wykarczować teren, wyrwać zarośla ze stawów. Pokazała się woda i było pięknie. Ładnie zrobiliśmy ławki i to miało dalej funkcjonować. W tym roku to jednak zarosło i wróciliśmy do tego, co było kiedyś. Pieniądze jakby zaczęły przepadać - podkreśla Madejski.
Według regulaminu część pieniędzy z budżetu obywatelskiego co roku ma być przeznaczona na utrzymanie już zrealizowanych zadań. Tak też jest w Chrzanowie, ale tym razem pojawił się problem.
- My nie mamy swoich ekip, które koszą i sprzątają. Robią to zewnętrzne podmioty w drodze przetargu. W tym roku mieliśmy duży problem z wyłonieniem wykonawcy. Udało nam się to zrobić dopiero w lipcu. Nie jest to błąd urzędnika, nie jest to wina urzędu. Rynek chciał wykorzystać rok wyborczy i postawić gminę w trudnej sytuacji, by podpisać niekorzystną umowę - wyjaśnia Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.
W sprawie naturalnego placu zabaw Radio Kraków interweniowało zaraz po tym, jak powstał. Od razu elementy przymocowane do tablic sensorycznych zaczęły z nich odpadać. Mimo napraw sytuacja się nie poprawiła.
- Te tablice sensoryczne są wykonane z kory, kamienia, sznurka. To podlega pewnej dewastacji. Na początku od wykonawcy udało się wymóc pewne uzupełnienia, ale na nie każdy wykonawca tak podejdzie do tematu - tłumaczy Piotr Pawletta, kierownik wydziału inwestycji w Urzędzie Miejskim w Chrzanowie.
Jak przyznaje burmistrz, w kwestii utrzymania terenów zielonych w mieście trzeba coś zmienić.
- Jest to dla nas nauczka. Od dłuższego czasu się przygotowuję do wdrożenia własnych usług komunalnych, żeby gmina nie była użależniona od tego, co zaoferuje rynek - mówi Maciaszek.
Urzędnicy zapewniają, że Dolina Trzech Stawów będzie skoszona, a naturalny plac zabaw odpowiednio podlany.