Jak relacjonują ich autorzy, wilki penetrowały okolice, a obecność ludzi wcale ich nie płoszyła. Konrad Barczyk, zastępca nadleśniczego w nadleśnictwie Gorlice przyznaje, że wzrost populacji wilka w tym regionie widać także w statystykach.
"Kilka lat temu szkody w stadach hodowlanych były przez nas rejestrowane tylko na południ nadleśnictwa. Było ich kilkanaście, może pod 20 sztuk, a dzisiaj tych szkód jest około 40, to zależy, w którym roku, i one się już lokalizują bliżej Gorlic. To wskazuje, że ten wilk się rozprzestrzenił w tereny bardziej zamieszkałe" - mówi Barczyk.
Leśnicy apelują, by w razie spotkania z wilkiem nie przyciągać jego uwagi. Głośne zachowanie czy gwałtowne ruchu drapieżnik może potraktować jako atak i broniąc się może być groźny. Jak dotąd nie zanotowano przypadku by wilk stał się groźny dla człowieka.