Rodzice skarżą się na brak specjalistów i długie kolejki, a lekarze tłumaczą, że grafik dyżurów pielęgniarskich i lekarskich robią firmy zewnętrzne. Miejscowi często nie są zainteresowani pracą poza ordynacją podstawową i na dyżury przyjeżdżają lekarze np. z Krakowa. Nigdy nie wiadomo więc, czy będzie to pediatra, czy lekarz innej specjalizacji. To kwestia przypadku.
Nocna i świąteczna opieka zdrowotne to przedłużenie tej podstawowej, udzielanej od poniedziałku do piątku, po zamknięciu gabinetów POZ. W przypadku nocnej i świątecznej opieki nie ma obowiązku dyżurowania lekarzy specjalistów, ale rodzice mogą wybrać miejsce, w którym dyżuruje pediatra - komentuje Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału NFZ.
Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, dlaczego system ten nie jest ujednolicony. Argument, że kilkadziesiąt kilometrów dalej przyjmuje pediatra, nie trafia do rodziców chorego dziecka, którzy chcą mieć taką opiekę zagwarantowaną najbliżej miejsca zamieszkania.
Powodem braku dostępu na dyżurach do pediatrów jest brak tych specjalistów na rynku pracy. Sytuację mógłby rozwiązać obowiązek dyżurowania pediatrów, którzy na co dzień pracują w punktach podstawowej opieki zdrowotnej. Niestety w większości to emeryci, dla których takie dyżury są zbyt obciążające.