Scenariusz jest jeden. Jeżeli nie utrzymamy zakładu, nastąpi na pewno wyludnienie. Stracimy pracę, a do tego będziemy musieli zapłacić wyższym podatkiem. W tym momencie ratujemy miejsca pracy zachodniej Małopolski. Mamy nadzieję, dlatego to spotkanie, ten protest. Jeżeli nie będzie Sierszy, nie będzie sprawiedliwej transformacji. Nie oddamy zakładu
- mówią związkowcy.
Cztery konkretne ścieżki przedłużenia funkcjonowania Elektrowni Siersza przedstawił Grzegorz Lot, prezes Tauron Polska Energia podczas dzisiejszego spotkania w Trzebini w sprawie przyszłości tego zakładu pracy. Pierwszą jest zagwarantowanie dla elektrowni rynku mocy, drugą przekształcenie na spalanie zamiast węgla - biomasy, pozostałe to inwestowanie w nowe rozwiązania: montaż fotowoltaiki czy budowa magazynów energii. Prezes zapewnia o zachowaniu miejsc pracy w grupie Tauron dla zatrudnionych w elektrowni, ale niepokój wzbudza też inna kwestia - przerwanie dostawy ciepła wraz z likwidacją elektrowni dla prawie sześciu tysięcy mieszkańców Trzebini.
- Gwarantujemy, że gdyby doszło do jakichkolwiek zmian, nawet wyłączenia elektrowni, to my zagwarantujemy ciepło dla mieszkańców. Wiemy, jakie są opcje na tzw. rozwiązanie przejściowe, ale też docelowe. Technologia dzisiaj pozwala na stosunkowo szybkie działanie i na pewno mieszkańcy będa mieli ciepło
- zapewnia Grzegorz Lot, prezes Tauronu.
Z kolei burmistrz Trzebini, Jarosław Okoczuk podsumowując spotkanie mówił o braku konkretów, a jedynie deklaracjach politycznych. Przyznał, że większość propozycji doinwestowania i przekształcenia elektrowni, by dalej mogła funkcjonować zaproponowanych przez Tauron jest do zaakceptowania, ale domaga się od firmy konkretnych dokumentów:
- Oczekujemy, aby taka uchwała została podjęta. Byśmy dzisiaj wychodząc z tego spotkania mieli przynajmniej jasny przekaz, który będzie gwarantem, że w niedługim czasie będzie podjęta uchwała o tym, że ten zakład zamierzacie doinwestować, rewitalizować, szukać alternatywnego sposobu zagospodarowania nie wyłączając go, umożliwiając mu płynne, bardzo elastyczne przejście na alternatywne paliwa
- zwracał się do Tauronu burmistrz Trzebini.
Prezes Tauronu Polska Energia Grzegorz Lot zapewniał, że żaden pracownik nie zostanie zwolniony, a nawet jeśli dojdzie do likwidacji elektrowni, wszystkie ok. 220 osób znajdzie pracę w grupie Tauron. Na razie trwają analizy w sprawie przyszłości elektrowni, co uzależnione jest także od decyzji rządu w zakresie polityki energetycznej kraju. Niestety żaden minister nie przyjechał na dzisiejsze spotkanie.
Na spotkaniu byli za to obecni posłowie PO i PiS. Przedmiotem ich dyskusji było nie tylko to, jak wydłużyć pracę elektrowni, ale też wzajemne oskarżenia o brak działań od 2019 roku, kiedy zapadła decyzja o likwidacji Elektrowni Siersza. Teraz do terminu możliwego zamknięcia zakładu zostało 13 miesięcy.
Związkowcy z Elektrowni Siersza od wiosny tego roku pikietują w różnych miejscach: przed elektrownią, starostwem w Chrzanowie czy urzędem miasta w Trzebini, by zaznaczyć swoje stanowisko: nie dla likwidacji Elektrowni Siersza. Ostatni raz zgromadzili się z transparentami 10 listopada przed swoim zakładem pracy. Kilka dni później sejmik wojewódzki poparł apel w obronie Elektrowni Siersza. Jak zapowiadał burmistrz Trzebini, Jarosław Okoczuk, tak ważne decyzje dotyczące tak dużego zakładu pracy, jakim jest elektrownia, nie mogą zapadać w Warszawie. Stąd dzisiejsza debata o dalszych losach elektrowni, która odbyła się w Trzebini.
W ubiegłym tygodniu prezes grupy Tauron zapewniał na antenie Radia Kraków, że los elektrowni nie jest jeszcze przesądzony.
„Jako zarząd i zarząd Tauron Polska Energia i Tauron Wytwarzanie jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby znaleźć rozwiązanie” – zapewnia na antenie Radia Kraków prezes Grzegorz Lot. „Wszystko zależne jest jednak od rynku mocy dla źródeł węglowych oraz finalnych legislacji, pracy ministerstw” – mówił w Radiu Kraków Grzegorz Lot.
Inną możliwością ratunku dla elektrowni jest znalezienie rozwiązania komercyjnego. Zapewnia, że nawet jeśli nie będzie ekonomicznego uzasadnienia zmian, każdy pracownik zatrudniony w elektrowni Siersza, znajdzie pracę w grupie.