Na utrzymanie połączenia na dalszym odcinku nie zgodziły się władze Małopolski. Do tego połączenia trzeba dopłacić 1,5 miliona złotych rocznie. "Dużo polikwidowano autobusów i pociągów. Nie jest to dobre. Ja jeżdżę tym pociągiem, ale niezbyt dużo osób z tego korzysta. Nie będzie jak się dostać do Czechowic i do Żywca. Co chwila to zmieniają. Jak zlikwidują kolejną linię to ludzie się w ogóle odwrócą od pociągów i będą jeździć busami" - podkreślają pasażerowie na dworcu w Oświęcimiu.

Jak poinformował Radio Kraków rzecznik Kolei Śląskich, likwidacja połączenia z Oświęcimia do Czechowic jest właściwie przesądzona. Władze Małopolski do tej pory nie odpowiedziały na propozycję przewoźnika, by dalej utrzymywać połączenie do Czechowic-Dziedzic. Koleje Śląskie zapewniają też, że są gotowe na obsługę tej linii i mają podpisaną umowę z PKP na używanie torów. Od grudnia pociągi z Katowic będą dojeżdżać tylko do stacji Oświęcim.  

Jest też dobra informacja dla pasażerów z Małopolski zachodniej. Po kilku latach przerwy w grudniu na tory wrócą pociągi do Krakowa przez Zator i Skawinę. Tutaj do uruchomienia połączenia dopłacą jednak gminy.

 

 

 

(Marek Mędela/ko)