Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji z Rzeszowa wspólnie z funkcjonariuszami śląskiej Krajowej Administracji Skarbowej przeprowadzili w ostatnim czasie działania wymierzone w przestępczość akcyzową.

Grażyna Kmiecik z KAS w Katowicach przekazała w piątek, że było konsekwencją ustaleń służb dotyczących magazynu z wyrobami tytoniowymi bez polskich znaków akcyzy, znajdującym się na prywatnej posesji pod Oświęcimiem. Funkcjonariusze zatrzymali trzech mieszkańców województwa małopolskiego, w wieku od 31 do 39 lat.

"Podczas przeszukań pomieszczeń gospodarczych, garażu i samochodów funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 4,8 mln sztuk papierosów oraz tytoń. Wartość nielegalnych wyrobów akcyzowych to blisko 3,7 mln złotych" - poinformował mł. asp. Paweł Żukiewicz z Zespołu Prasowego CBŚP.

Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko przekazał, że z ustaleń śledztwa wynika, iż przechowywane w oświęcimskim magazynie papierosy wprowadzane były na rynek Małopolski i Śląska.

Część wyrobów z przemytu była oznaczona banderolami państw zza wschodniej granicy Polski.

KAS oszacowała, że gdyby wyroby trafiły do nielegalnego obrotu w Polsce to Skarb Państwa mógłby stracić ponad 5,8 miliona złotych. Zatrzymanych doprowadzono do Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu, gdzie usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw karnoskarbowych, za które grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności do 3 lat.

"Sprawa ma charakter rozwojowy i śledczy obecnie wyjaśniają wszystkie jej okoliczności oraz ustalają inne osoby mogące mieć z nią związek" – przekazał Paweł Żukiewicz.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

 

 

 

PAP/ko