Potrzebne są jednak duże pieniądze - aż 80 milionów złotych i to tylko na początek, na przygotowanie niezbędnej infrastruktury pod zabudowę.
- Ten teren to ponad 40 ha. Chcielibyśmy skutecznie zagospodarować go na przestrzeni dekady bądź dwóch. Oprócz tego terenu, w ramach własnych terenów chcemy stworzyć utracone funkcje w postaci całego zaplecza infrastruktury sportowej, ale i również wskazać tereny, na których dotychczasowe ogródki działkowe, które są z racji pojawiających się deformacji zamknięte, mogły być odtworzone - mówi Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.
Osiedle powstanie na działce, której część gmina Trzebinia wykupiła za 1 procent wartości od Skarbu Państwa. Poza kompleksem boisk, ma się tu znaleźć ok. 800 mieszkań w blokach i domach jednorodzinnych, które pomieszczą ok. 3 tysiące osób.
Potrzebna pomoc rządu
W lutym br. gmina Trzebinia uchwaliła studium uwarunkowania przestrzennego obejmujące obszar nowego osiedla. Władze zapewniają, że dopinany jest ostateczny plan zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu. Za projekt nowego osiedla gmina zapłaciła 100 tys. złotych z własnej kieszeni. Jak podkreśla burmistrz Okoczuk, zwracał się o pomoc finansową w tej sprawie do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i poszczególnych ministerstw jednak - bez skutku.
Teraz ma nadzieję, że rząd znajdzie pieniądze na pomoc przy rozbudowie Trzebini. Burmistrz liczy na skuteczne działania powołanego w tym roku międzyresortowego zespołu do opracowywania planu usuwania zapadlisk, a przede wszystkim na strategiczny rządowy program, w którym upatruje szansy na wsparcie finansowe swoich działań.
Nowe osiedle i ratunek dla starego
Włodarz gminy wraz z radnym Mateuszem Królem dobitnie podkreślają, że budowa nowego osiedla to jedno, ale zabieganie o przywrócenie do życia utraconej dziś z powodu zapadlisk infrastruktury to drugie.
Nowe osiedle, ale nie kosztem dawnej Sierszy. Naszym zdaniem Willa NOT jak i pozostałe miejsca są do odtworzenia. Nie chcemy, żeby te miejsca zostały wyłączone z użycia - podkreśla Król.
Według dokumentów, które ma gmina- teren przy domu kultury mieszczącym się w Willi NOT nie jest bezpieczny, występują tu pewne anomalie terenu (podziemne pustki), które gmina chce aby SRK zbadała i zabezpieczyła, tak by znów można było korzystać z tego miejsca.
- To nie ma być wyludnienie miejsc najbardziej dotkniętych zapadliskami (osiedli Siersza, Gaj i pobliskiego osiedla Energetyków). Przy całej tej sytuacji, która nas dotknęła, chcemy osiągnąć korzyść z powstania nowego terenu zagospodarowanego tak, by Trzebinia stała się liderem w powiecie. Nie tylko gospodarczym, ale też pod kątem miejsca zamieszkania i pracy - dodaje Okoczuk.
Mieszkańcy projektantami nowego osiedla
Koncepcję zabudowy nowego osiedla wypracowano podczas konsultacji społecznych z mieszkańcami. Jak zaznacza Okoczuk, to oni są projektantami tego terenu, dlatego też sami mieszkańcy mają wymyślić dla niego nazwę. Burmistrz nie wyklucza, że magistrat ogłosi konkurs w tej sprawie. Na razie dziki teren w Górach Luszowskich funkcjonuje pod nieformalną nazwą "Nowa Siersza".