Sytuację wyjaśnia burmistrz Chrzanowa, Robert Maciaszek.
- Chodnik kończy się dokładnie tam, gdzie kończy się mienie gminy. Mamy tam taki mały fragment, który jest działką prywatną. Mamy tam współwłasność, dość skomplikowany stan, ale rozmawiamy z tymi właścicielami, żeby zagospodarowali ten teren, żeby można było suchą stopą przejść do tego pasażu między ul. Dobczycką i Sądową - mówi burmistrz.
Skwer Róży otwarto na początku kwietnia. Powstał z myślą o mieszkańcach, którzy narzekają na nagrzewającą się betonową płytę rynku. Skwer, który docelowo ma się mocno zazielenić powstał tuż obok rynku i został nazwany na cześć Róży Loewenfeld, żony ostatniego właściciela Chrzanowa z XIX wieku. Wcześniej był tam dziki parking.