Część pielgrzymów przybywających do Kalwarii przyjęła tę informację z niedowierzaniem. - To chyba przesada - komentują. Inni natomiast są mniej sceptyczni. - Przy takich upałach to zrozumiałe. Myślę, że to duża ingerencja współczesnej techniki w zabytkowy kościół, ale rozumiem, że to dobre udogodnienie na przykład dla starszych osób - dodają inni. Jak informuje bernardyn, o. Tarsycjusz Bukowski, to wierni prosili o takie konfesjonały, a zakonnicy wyszli im naprzeciw. - Spowiedź w duszpasterskiej posłudze, to jeden z priorytetów, dlatego postanowiliśmy stworzyć jeszcze lepsze warunki do spowiadania się - dodaje.

Bernardyni nie prowadzą statystyki dotyczącej tego, ile osób dziennie przystępuje do spowiedzi. Dyżury spowiedników trwają od 6.00 rano do 19.00 wieczorem.

Należy podkreślić, że konfesjonały, o których mowa, to nie małe klęczniki. Swoim wyglądem przypominają szafę, do której może wejść ksiądz i penitent. Są szczelne i wytłumione. Konfesjonały, oprócz klimatyzacji, mają też zamontowane ogrzewanie, które zapewne bardziej przyda się zimą. 

 

 

(Teresa Gut/ew)