- Wiemy, jak to wygląda na terenie całego kraju. Czasem odpady z jednego miejsca nielegalnego gromadzenia trafiają do innego miejsca nielegalnego gromadzenia. Upewniamy się, że wykonawcy, którzy nam złożyli oferty, dają gwarancję, iż kody odpadów, które mamy na tirze, zostaną prawidłowo zutylizowane. Wtedy przystąpimy do wyboru jednego wykonawcy, który odpady z tira usunie. To kwestia najbliższych tygodni - mówi Latos.
W tirze w sumie znajduje się ok. 14 mauzerów z toksynami. W samej hali jest ich natomiast 800.
"Toksyczne miasto Olkusz"?
Niewywożone toksyczne odpady martwią okolicznych mieszkańców. W odległości kilkuset metrów znajduje się duże osiedle mieszkaniowe, gdzie często czuć dziwny zapach. W upalne dni jest jeszcze gorzej.
"Trują ludzi za życia. Czuć dziwne zapachy" - mówią mieszkańcy reporterce Radia Kraków. "Niedawno się tu przeprowadziłem. Uciekałem od toksyn, a wpakowałem się w toksyczne miasto. Jak dojdzie do zapłonu, wszyscy się potrujemy" - dosadnie puentuje jeden z nich.
"Nie ma ryzyka samozapłonu"
Mieszkańcy obawiają się, że odpady, w związku z panującymi upałami, mogą ulec samozapłonowi. Michał Latos, rzecznik prasowy Miasta i Gminy w Olkuszu, uspokaja:
"W grę może wchodzić tzw. czynnik ludzki. Apelujemy więc do właściciela terenu, by był on właściwie zabezpieczony, by nie poruszały się tam osoby nieuprawnione. A niestety dochodzą do nas sygnały, że hala, mimo że wyłączona z użytkowania, wciąż jest wykorzystywana" - mówi Latos.
Gigantyczne koszty utylizacji
Koszt wywozu i utylizacji wszystkich odpadów gmina szacuje w granicach od 30 nawet do 50 milionów złotych. Sama na razie nie ma funduszy na ich wywóz i uprzątnięcie terenu.
Burmistrz kolejny raz zwrócił się o pomoc w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a także do wojewody.