Od wczesnych godzin porannych grupy młodzieży i dorosłych z przewodnikami zwiedzały teren obozu koncentracyjnego Auschwitz. Natalia Janusik, edukatorka Miejsca Pamięci, oprowadzała grupę ze Skandynawii. "Staramy się im przekazać wiedzę na temat historii tego miejsca. W tak szczególnym dniu musimy położyć nacisk na tragedię narodu żydowskiego. Oni głównie są zainteresowani tym tematem. Dzisiejszy marsz jest szczególny. Jest rocznica marszu. Jest więcej osób niż zwykle" - mówi.

Byli też uczniowie szkół z Austrii. W skupieniu i z wielką uwagą przeszli pod bramą obozu z napisem "Arbait macht frei" słuchając o historii tego miejsca. "Najważniejsze dla mnie jest pomyślenie dziś o ludziach, którzy tu zginęli, oddanie im szacunku i pomodlenie się za nich"- podkreśla Katerina z Austrii.

Wszyscy zgromadzeni na terenie obozu Auschwitz, gdy wybrzmiał dźwięk szofaru, wyruszyli Drogą Śmierci na teren obozu w Brzezince. Tam przygotowano dalsze uroczystości.

We wtorek Marsz Żywych w Oświęcimiu. Będą utrudnienia na drogach

Marsz prowadziło około 40 ocalałych z Holokaustu, w tym Halina Birenbaum z Izraela, która ukrywała się w bunkrze podczas powstania w getcie warszawskim, a później była więźniarką w obozach na Majdanku oraz Auschwitz, Ravensbrueck i Neustadt-Glewe.

Uczestnicy przeszli oświęcimskimi ulicami do Brzezinki, gdzie znajduje się były obóz Auschwitz II-Birkenau. Marsz wiódł między innymi wzdłuż rampy kolejowej, na której Niemcy przeprowadzali selekcję deportowanych Żydów, kierując większość na zagładę w komorach gazowych.

Miejsce kończące marsz znajduje się między ruinami dwóch największych komór gazowych i krematoriów, przed pomnikiem ofiar obozu.

Główna ceremonia Marszu Żywych, upamiętniająca ofiary Holokaustu, rozpoczęła się po południu. Głos zabierze m.in. prezydent Włoch Sergio Mattarella. Główna ceremonia odbywa się na podwyższeniu ustawionym za pomnikiem ofiar obozu, który stoi pomiędzy ruinami dwóch największych krematoriów i komór gazowych.

Przed pomnikiem zgromadziło się około 10 tys. uczestnicy Marszu, głównie młodych Żydów, ale także kilkuset polskich nastolatków.

Główna ceremonia zakończyła się po zmówieniu modlitwy kadisz. Kadisz jest w judaizmie modlitwą będącą składnikiem wszystkich zbiorowych modłów żydowskich. Odmawia ją także mężczyzna przez cały rok po śmierci bliskiego członka rodziny i w każdą rocznicę jego zgonu (jarcajt). Kadisz wymaga minjanu, czyli obecności 10 dorosłych mężczyzn.

Uczestnicy zmówili też El male rachamim, tradycyjną modlitwę za tych, którzy odeszli. Zaśpiewali Hatikwę, pieśń będącą hymnem Izraela.

Uczestnicy – Żydzi, w tradycyjnych niebieskich kurkach ortalionowych ze stylizowaną Gwiazdą Dawida, symbolem Marszu, często otuleni flagami Izraela oraz swoich krajów, a także młodzi Polacy, powoli opuszczają historyczne miejsce.

Pozostawili tam wiele małych, drewnianych tabliczek symbolizujących macewy - żydowskie nagrobki. Na nich umieszczali nazwiska swoich bliskich, którzy zginęli w Holokauście, lub pokojowe przesłania.

Marsz Żywych to projekt edukacyjny, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady, utworzone przez Niemców podczas II wojny światowej na okupowanych ziemiach polskich. Poznają historię polskich Żydów. Spotykają się m.in. ze sprawiedliwymi wśród narodów świata. Przemarsz między byłymi obozami w święto Jom Ha-Szoa (Dzień Pamięci o Ofiarach Zagłady) jest kulminacją projektu. Jego termin związany jest z powstaniem w getcie warszawskim.

Pierwszy marsz odbył się w 1988 r. Kolejne odbywały się co dwa lata, a od 1996 r. rokrocznie. W najliczniejszym uczestniczyło 20 tys. osób, w tym delegacje z prawie 50 krajów.

W Marszach uczestniczyli m.in. prezydenci Polski - Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Duda, prezydenci Izraela - Ezer Weizman, Mosze Kacaw i Reuven Riwlin, premierzy Polski - Jerzy Buzek i Marek Belka, Izraela - Ariel Szaron i Benjamin Netanjahu, a także Węgier Ferenc Gyurcsany. Uczestnikiem był też były prezydent Izraela Szymon Peres, noblista Elie Wiesel i Rafi Eitan, który dowodził akcją ujęcia Adolfa Eichmanna, zbrodniarza odpowiedzialnego za masową zagładę Żydów. Dotychczas trasę między byłymi obozami pokonało ponad 300 tysięcy osób.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie funkcjonowała także sieć podobozów.

Niemcy zgładzili w obozie ponad 1,1 mln osób, z czego ok. 960 tys. stanowili Żydzi. Polski Żyd Dawid Wongczewski, deportowany 20 czerwca z więzienia w Wiśniczu Nowym, był pierwszą śmiertelną ofiarą obozu. Zmarł w nocy z 6 na 7 lipca 1940 r.