W Chrzanowie osiedla Północ, Niepodległości, Kościelec czy Śródmieście zwykle nie odczuwają skutków działań kopalni Janina w Libiążu. Jeśli już, to delikatne zakołysanie, które zdaniem ekspertów z kopalni, nie jest niebezpieczne, a jedynie powoduje dyskomfort. Tym razem było inaczej. "Zakolebało, zatrzęsło, obrazki spadły ze ścian, a kwietniki chwiały się na parapetach, na biurku przesunął się monitor. Tego jeszcze nie było" - skarżą się w internecie ludzie z Chrzanowa, Trzebini i Libiąża. Na razie czekamy na oficjalny komunikat, który w tej sprawie ma wydać Południowy Koncern Węglowy.
To pierwszy tak silnie odczuwalny wstrząs od dłuższego czasu, choć mieszkańcy powiatu chrzanowskiego mają z nimi do czynienia codziennie. Od poniedziałku Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Chrzanowie odnotowało dwa wstrząsy o sile prawie 2,4 w skali Richtera. Jeden pochodził z kopalni w Libiążu, drugi z kopalni w Jaworznie.