Fot. Natalia Feluś
Posłuchaj relacji Natalii Feluś
Mieszkańcy wymieniają się w mediach społecznościowych informacjami o skutkach pracy kopalni, ale na tym nie poprzestają. Podejmują konkretne działania. Od miesiąca trwa zbiórka podpisów pod petycją. Jak mówi Andrzej Filipczak, chrzanowski radny, jeden z inicjatorów powstania petycji, którą tworzyła grupa 6 osób z osiedla Kąty w Chrzanowie, zebrano blisko 2400 podpisów.
To nie jedyna inicjatywa mieszkańców dotycząca wstrząsów. Powstała niedawno grupa w mediach społecznościowych "Solidarnie przeciwko wstrząsom" zrzesza coraz liczniej ludzi z powiatu chrzanowskiego, w większości z Zagórza. To jedno z miejsc, gdzie najsilniej są odczuwalne skutki fedrowania. Mariusz Gajewski, lider grupy na 8 maja zapowiada protest przed kopalnią.
Protest będzie pokojowy, cały czas to podkreślamy, że nie jest skierowany w ludzi pracujących w kopalni. Naszym priorytetem jest żeby wydobycie wyglądało tak jak jeszcze około 2 lata temu, żeby nie było na tyle uciążliwe. Ja mam siedmioletni budynek, w ciągu kilku miesięcy na suficie powstały pęknięcia
- mówi Mariusz Gajewski.
Odnotowaliśmy tylko trzy wstrząsy wysokoenergetyczne, które były przyczyną intensywnych odczuć wśród mieszkańców. Wszystkie pozostałe zarejestrowane wstrząsy były wstrząsami niskoenergetycznymi, co oznacza, że powodują ich odczucie bezpośrednio przez ludzi, ale bez potencjału niszczącego dla budynków
- odpowiada Marcin Maślak, rzecznik prasowy Tauronu Wydobycie.
Mieszkańcy się z tym nie zgadzają. Pęknięcia i awarie instalacji są widoczne gołym okiem. Zniszczenia domów to jednak nie wszystko. Jak mówią mieszkańcy, ciągłe wstrząsy odbijają się na ich zdrowiu psychicznym - dzieci nie mogą w nocy spać, wstrząsy odczuwają też zwierzęta, co powoduje, że psy szczekają także w nocy.
W odpowiedzi na inicjatywy mieszkańców, przedstawiciele związków zawodowych z kopalni Janina wystosowali do nich pismo, które jest zaadresowane także do rządu i władz samorządowych. Trzech przewodniczących związków, z którymi skontaktowała się reporterka Radia Kraków, nie zgodziła się na nagranie, powołując się na treść listu, którego fragment zamieszczamy poniżej:
Państwo macie obawy związane ze wstrząsami, wywołującymi lęk o mienie i zdrowie, my jako pracownicy przeżywamy lęk i obawy o nasze miejsca pracy, które możemy stracić, za sprawą Państwa petycji. (…) zwracamy się do Państwa z gorącym apelem o zaprzestanie akcji, które mogą doprowadzić do ograniczenia wydobycia, bądź - w konsekwencji - do zamknięcia ZG Janina.
Andrzej Filipczak zapewnia, że petycja nie ma na celu doprowadzenia do zamknięcia kopalni:
Petycja to jest protest, to jest brak zgody na to, żeby wstrząsy niszczyły nasze budynki, powodowały, że mieszkańcy żyją w takim poczuciu braku bezpieczeństwa.
W czwartek odbyło się spotkanie zespołu porozumiewawczego powołanego przez Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach w związku ze wstrząsami pochodzącymi z kopalni Janina w Libiążu. Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa informuje, że została wydana decyzja nakazująca ZG Janina spowolnienie prac.
Mariusz Gajewski z Zagórza nie wierzy już w skuteczność takich spotkań:
Spotkania pana burmistrza Maciaszka z władzami kopalni i ich zapewnienia nie uspokajają nas, bo my im zwyczajnie już nie ufamy
- podkreśla Gajewski.
W ZG Janina pracuje ponad 2000 osób. Rzecznik Tauronu Wydobycie mówi, że 3/4 z nich mieszka na terenie powiatu chrzanowskiego. We wspólnym interesie więc leży porozumienie się. Mieszkańcy z kolei chcą, by ktoś w końcu ze zrozumieniem pochylił się nad ich problemami.
