- Z góry wszyscy się rozpędzają a potem jest problem, bo nie moga wyhamować przed pasami. Żona w 1999 roku była tutaj potrącona. Tu jest bardzo niebezpiecznie - mówią mieszkańcy Chełmka.
Teraz nad przejściem dla pieszych jest sygnalizator z żółtym, mrugającym światłem ostrzegawczym. Zdaniem mieszkańców to jednak za mało. Tylko w ciągu dwóch ostatnich lat w Chełmku doszło do ośmiu wypadków z udziałem pieszych.
- Jest możliwośc zastosowania takich znaków informujących o sygnalizacji na przejściu, że nawet pociąg wyhamuje. Wystarczy postawić zwykłą sygnalizację wzbudzaną, która by zabezpieczyła pieszego - mówi Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka.
Jak dodaje burmistrz, Zarząd Dróg Wojewódzkich chce, aby to gmina przygotowała i zapłaciła za wszystkie dokumenty i analizy poprawy bezpieczeństwa. Burmistrz jednak tłumaczy, że nie ma ani na to pieniędzy ani odpowiednich specjalistów od ruchu drogowego.
fot: Marek Mędela
(Marek Mędela/ko)