Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Mieszkańcy Andrychowa są wstrząśnięci śmiercią 14-latki

Zmarła 14-letnia dziewczynka, którą we wtorek znaleziono wychłodzoną przed sklepem w Andrychowie. Wyziębione dziecko zostało przewiezione do szpitala, ale nie udało jej się uratować. Społeczność Andrychowa jest wstrząśnięta sprawą. W miejscu, gdzie dziewczynka siedziała, ludzie przynoszą znicze, kwiaty i zabawki.

fot: Elżbieta Raczyńska

Posłuchaj materiału Eli Raczyńskiej

Mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego nikt nie pomógł dziecku, dlaczego nikt nie zareagował. "Smutne. Bardzo smutne. Nie wyobrażam sobie być tą mamą. Jestem w szoku. Słyszałam. Dziś szłam rano, zapaliłam znicz. Moja wnuczka chodziła z nią do szkoły. Niewiarygodna jest ta znieczulica. Nie było to na uboczu, żeby ludzie nie widzieli, że ktoś tam leży. Po prostu masakra" - mówią.

Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci – powiedział w czwartek burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.

"W szkołach odwołano wszystkie imprezy andrzejkowe. Młodzież wspólnie to bardzo przeżywa. Wszyscy to bardzo przeżywamy" – powiedział burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.

Samorządowiec w rozmowie z PAP powiedział, że magistrat, poprzez ośrodek pomocy społecznej, zaoferował bliskim 14-latki wsparcie psychologiczne. "Ojciec dziewczynki podziękował i powiedział, że już ma takie wsparcie. Jeżeli tylko będzie jakakolwiek potrzeba wsparcia, to w każdej chwili jesteśmy do dyspozycji" – zapewnił.

Dziewczynka w stanie głębokiej hipotermii

Odnaleziona w Andrychowie 14-latka była nieprzytomna i w stanie głębokiej hipotermii. Jak informuje Krzysztof Harpula, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Wadowicach, ratownicy dostali wezwanie do nieprzytomnej dziewczynki. Osoby znajdujące się na miejscu zdarzenia podjęły sztuczne oddychanie, które kontynuowali ratownicy medyczni.

- Pacjentka była zatrzymana w mechanizmie wyłączenia się pracy mięśnia sercowego. Podjęto resuscytację. Pacjentka została przewieziona na SOR w Wadowicach. Według procedury hipotermii... To była głęboka hipotermia, 20,5 stopnia Celsjusza na błonie bębenkowej. To głębokie wychłodzenie, IV stopień z zatrzymaniem krążenia i brakiem objawów życiowych - podaje Krzysztof Harpula.

Następnie dziewczynka została przetransportowana do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, gdzie została podpięta do aparatury utrzymującej życie poprzez mechanizm pozaustrojowego krążenia. Wykonywano również masaż pośredni serca.

Prokuratura wszczęła śledztwo

"Do prokuratury w Wadowicach wpłynęły materiały dotyczące tej sprawy. W tym momencie są analizowane. Planowane jest wszczęcie postępowania w tej sprawie, ale za wcześnie mówić o tym, jaka będzie kwalifikacja prawna" - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski.

Jak dodał, zlecona została sekcja zwłok zmarłej dziewczynki.

Zaginięcie

Według informacji portalu wadowice24.pl, policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 14-latki z Andrychowa we wtorek. Dziewczynka miała jechać do pobliskich Kęt. Rano zatelefonowała do ojca, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Rodzic zgłosił sprawę policji, która wczesnym popołudniem opublikowała komunikat o poszukiwaniu dziecka. Krótko potem nastolatka została odnaleziona.

"Nastolatka siedziała przy jednym ze sklepów w Andrychowie kilka godzin. Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem. Przeniósł do ciepłego sklepu" – podał portal. Wezwana karetka przetransportowała dziewczynkę do szpitala. Była wyziębiona.

Lekarzom nie udało się ocalić życia dziecka.

Prokuratura wszczęła śledztwo

"Do prokuratury w Wadowicach wpłynęły materiały dotyczące tej sprawy. W tym momencie są analizowane. Planowane jest wszczęcie postępowania w tej sprawie, ale za wcześnie mówić o tym, jaka będzie kwalifikacja prawna" - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski.

Zaginięcie

Według informacji portalu wadowice24.pl, policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 14-latki z Andrychowa we wtorek. Dziewczynka miała jechać do pobliskich Kęt. Rano zatelefonowała do ojca, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Rodzic zgłosił sprawę policji, która wczesnym popołudniem opublikowała komunikat o poszukiwaniu dziecka. Krótko potem nastolatka została odnaleziona.

"Nastolatka siedziała przy jednym ze sklepów w Andrychowie kilka godzin. Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem. Przeniósł do ciepłego sklepu" – podał portal. Wezwana karetka przetransportowała dziewczynkę do szpitala. Była wyziębiona.

Lekarzom nie udało się ocalić życia dziecka.

Źródło:
Polska Agencja Prasowa

Autor:
Elżbieta Raczyńska

Opracowanie:
Krzysztof Orski

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz



Zobacz także

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię