"Animalsi" zdecydowali się zakończyć z ostatnim dniem grudnia działalność prowadzoną w Oświęcimiu od 13 lat.
Zdaniem zastępcy prezydenta miasta Andrzeja Bojarskiego, decyzja o rezygnacji z prowadzenia schroniska podyktowana była między innymi względami finansowymi i organizacyjnymi.
"Na pewno nie była to łatwa decyzja. Od lat pracownicy i wolontariusze z oświęcimskiego oddziału Animals (…) dbali o porzucone i chore psy oraz koty. Należą się im ogromne podziękowania. Wykonywali ogrom pracy, aby znaleźć im nowy dom, często poświęcając swój prywatny czas. Miasto ich mocno wspierało, użyczając budynek schroniska, który ostatnio przeszedł częściową modernizację, czy też przeznaczając każdego roku dotację. Tylko w tym roku było to 186 tys. zł" – powiedział Bojarski.
Wiceprezydent dodał, że miasto przygotowuje się do przejęcia schroniska. "Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi operatorami, analizujemy też konieczność przeprowadzenia niezbędnych prac w obiekcie, aby dostosować go do obowiązujących przepisów. Zakres robót jest szeroki. Szacujemy, że może to być wydatek rzędu ponad 300 tys. zł" – powiedział Andrzej Bojarski.
Służby prasowe magistratu podały, że Oświęcim jest jedynym miastem w powiecie, które prowadzi własne schronisko. Inne samorządy podpisały umowy z prywatnym schroniskiem w Chełmku.