24- latek trafił na oddział szpitala z podejrzeniem groźnego wirusa. Została mu pobrana krew do badań. Sam miał przebywać później w kwarantannie. Mężczyzna jednak, tuż po pobraniu krwi, uciekł ze szpitala i od wczoraj poszukiwała go policja. Ostatecznie okazało się, że wsiadł w taksówkę w Gdańsku i próbował dotrzeć nią na Podhale.
Samochód został zatrzymany w nocy, w Makowie Podhalańskim. 24- latek miał przy sobie maczetę. Aresztowali policjanci w kombinezonach ochronnych. Kwarantannie został też automatycznie poddany kierowca taksówki.Pochodzący z Pomorza mężczyzna nie uniknie kary za złamanie kwarantanny. A ta, w obowiązującym stanie epidemii, wynosi 30 tysięcy złotych.
Bądź na bieżąco. Relacje z regionu i kraju w Radiu Kraków
Tomasz Bździkot/bp