Starosta zlecił co prawda wywózkę ponad 2 tysięcy ton odpadów, ale to wciąż tylko ułamek tego, co się tutaj znajduje. Większość śmieci nie została przesunięta nawet o metr.

Procedura wywózki śmieci nie jest łatwa i co najważniejsze, niestety jest kosztowana. W Kluczach może to kosztować nawet 10 mln złotych, za zlikwidowanie tego, co zostanie po pożarze w Trzebini, trzeba będzie zapłacić wg szacunków urzędników 25 mln złotych. Procedura wywózki śmieci może być bardzo długa, przedłużają ją konieczność wykonania specjalnych ekspertyz czy prokuratorskie śledztwo, które ma ustalić przyczynę pożarów. A z pogorzeliskiem zostaje później gmina – mówi wójt Klucz Norbert Bień. - Musimy się później zmierzyć i z pożarem, z kosztami tego pożaru, z wyburzeniem. Mieszkańcy naprawdę przechodzą gehennę.

Przedstawiciele rządu mówili we wtorek, że od dwóch miesięcy opracowują projekt nowej ustawy dotyczącej składania odpadów, tyle tylko że samorządowcy z Klucz i Olkusza apelowali do rządu o zmianę przepisów jeszcze w ubiegłym roku. Teraz nie kryją już zniecierpliwienia.

Ustawa o odpadach z 2010 r. jest nie tyle wadliwa, co daje możliwości firmom, które nie zawsze chcą działać zgodnie z przepisami. Wona amerykanka, jeżeli chodzi o odpady. Szkoda, że to dzieje się w Polsce – mówi starosta olkuski.

Wójt Klucz nie kryje wzburzenia: _ Cholera człowieka bierze, że musi wydać decyzję, bo tak stanowi prawo, mając na uwadze, ze powstają takie kwiatki- przywołana Trzebinia, Skawina, Gorlice, Oświęcim. Apeluję do parlamentarzystów: zajmijcie się tą ustawą.

Nie możemy pozwolić sobie na to, żebyśmy stali się nielegalnym śmietniskiem Europy - powiedział podczas konferencji prasowej minister środowiska Henryk Kowalczyk. Dodał, że nieuczciwe firmy gospodarujące śmieciami mogą spodziewać się wyższych kar, a inspekcja środowiska częściej będzie je kontrolować. Po posiedzeniu rządu minister poinformował, że w ciągu dwóch tygodni MŚ ma przedstawić projekty rozwiązań, które ukrócą nielegalne składowanie odpadów i pozbywanie się ich.

- Mafia śmiecia – oceniają mieszkańcy Klucz, którzy na wywiezienie odpadów czekają już od roku i boją się, ze kolejne lato spędzą z plaga much i szczurów gracujących na pogorzelisku.

 

 

Teresa Gut/jgk