Mężczyzna został we wtorek przewieziony do Oświęcimia. „W prokuraturze rejonowej usłyszał zarzuty zabójstwa i uprowadzenia małoletniej” – powiedział prokurator Mariusz Słomka. Podejrzanemu grozi kara do dożywocia.
„Czynności, z udziałem tłumacza, obrońcy i pełnomocnika pokrzywdzonej, trwały we wtorek od godzin porannych aż do wieczora. Podejrzany złożył bardzo obszerne wyjaśnienia. Z uwagi na ich obszerność, jak też inne okoliczności, muszą one zostać poddane analizie i zweryfikowane” – powiedział Mariusz Słomka.
Z udziałem podejrzanego przeprowadzona została także wizja lokalna w miejscu, gdzie doszło do zbrodni, czyli w mieszkaniu na jednym z oświęcimskich osiedli.
Nie można powiedzieć wprost, czy mężczyzna przyznał się do winy, bo takie oświadczenie praktycznie nie padło - mówił Radiu Kraków prokurator Janusz Hnatko, rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie. Wiemy, że wizja lokalna w oświęcimskim mieszkaniu, gdzie doszło do tragedii trwała godzinę. Jak usłyszeliśmy - miała pomóc w odtworzeniu dokładnego przebiegu zdarzenia.
"Mogę powiedzieć, że w trakcie tej wizji potwierdził, że był w tym miejscu, natomiast zasłonił się, że nie pamięta samego przebiegu tego zdarzenia" - ujawnia Hnatko.
Prokurator przypomniał, że Ingebrigt G. był ścigany listem gończym, który był wydany na podstawie postanowienia sądu o tymczasowym aresztowaniu na 14 dni. „Z chwilą przejęcia go przez polskie organy ścigania 29 grudnia 2022 r. wieczorem, zaczął się liczyć ten okres. W środę rano został złożony w sądzie wniosek o przedłużenie aresztu tymczasowego na dalsze 3 miesiące” - wyjaśnił.
Martwą 26-latkę na początku listopada ubiegłego roku znalazł w mieszkaniu w Oświęcimiu jej ojciec. Na miejscu nie było natomiast jej kilkuletniej córki oraz ojca dziewczynki, Ingebrigta G. Policja rozpoczęła pościg za mężczyzną. Za dzieckiem został wydany był Child Alert. Po kilku godzinach mężczyznę zatrzymali duńscy funkcjonariusze na autostradzie w Kopenhadze. Jechał volkswagenem na oświęcimskich numerach rejestracyjnych, na tylnym siedzeniu była 5-letnia Mia.
Wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że 26-latka z Oświęcimia zmarła w wyniku ran i wykrwawienia. Miała też obrażenia świadczące o tym, że próbowała się bronić.
Tymczasowe prawo do opieki nad dzieckiem otrzymał decyzją oświęcimskiego sądu dziadek Mii.
21 grudnia ubiegłego roku sąd rejonowy w Kopenhadze zgodził się na ekstradycję Norwega do Polski.