To miał być protest antywojenny. Oskarżeni pod koniec marca rozebrali się do naga, a na bramie z napisem "Arbeit Macht Frei" zawiesili płachtę ze słowem "Love". Przed samą bramą prowadzącą do byłego obozu zabili także jagnię.

Jak poinformowała prokuratura - protestujący odpowiedzą za znieważenie miejsca pamięci, za co grozi im co najmniej kara grzywny, oraz za zabicie zwierzęta, za co mogą zostać skazani nawet na dwa lata więzienia.

Wśród oskarżonych jest pięciu Polaków, pięciu Białorusinów oraz Niemiec.

Osobna sprawa prowadzona jest w sprawie dwunastego podejrzanego, który obecnie się ukrywa.

 

Tomasz Bździkot/wm