Wszystko zaczęło się od zdjęcia zraszacza, które na Facebooku opublikowała izraelska prasa. Niemal od razu, pojawiła się pod nim lawina negatywnych komentarzy. Dziwi to Pawła Sawickiego, rzecznika Muzeum Auschwitz. "Nikt się nie skarżył przez kilka tygodni" - podkreśla Sawicki. Przedstawiciel muzeum dodał też, że zdrowie odwiedzających jest na pierwszym miejscu. Instalacja nie zostanie więc zdemontowana tak długo, jak upał będzie doskwierał turystom.

Zanim w obozie pojawiła się kurtyna wodna, turyści mdleli czekając w kolejce po bilety. Zdarzało się to nawet kilka razy dziennie.

 

 

 

(Mateusz Żmija/ko)