Uhonorowany film opowiada o starszym małżeństwie, które zmarło we własnym domu w czasie pandemii COVID-19. Choć sąsiedzi nie widzieli ich od dłuższego czasu - nikt im nie pomógł. Oboje zmarli.

Członkini festiwalowego jury Maria Malatyńska w uzasadnieniu powiedziała, że "La Maldita Primavera" to wielki film o miłości i śmierci w czasie pandemii, o czasie samotności i o wiernym trwaniu do końca.

Adam Kuta, wicedyrektor organizującego wydarzenie Oświęcimskiego Centrum Kultury, poinformował, że jurorzy przyznali też I nagrody - Złote Serca. W kategorii fabuła otrzymał je film "Pewnego razu na cmentarzu" Janiny Matejuk z Wrocławia, w kategorii dokument - "Oni to My" Martyny Fudali z Katowic, a wśród animacji - "Poza rok 1984" Daniela Zagórskiego z Łodzi.

Jurorzy przyznali kilka nagród drugich i trzecich, a także wyróżnienia.

Adam Kuta poinformował, że na wydarzenie zostały nadesłane 123 filmy z 15 krajów. Do konkursu zostało zakwalifikowanych 66 filmów z 13 krajów - Australii, Brazylii, Czech, Chile, Francji, Hiszpanii, Iranu, Kolumbii, Niemiec, Polski, Portugalii, Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii.

"Festiwal jest spotkaniem filmowców, którym bliskie są sprawy człowieka kochającego, radosnego, twórczego, zwycięskiego, ale także walczącego, cierpiącego, przegrywającego. Festiwalowe filmy – fabuły, dokumenty, animacje – zapisują ludzkie historie. Wzruszają i wzbudzają emocje. Dotyczą człowieka i jego miejsca w świecie. Są świadkiem zdarzeń społecznych, rodzinnych, osobistych i intymnych" – powiedział Adam Kuta.

Festiwal rozpoczął się w czwartek. Gala finałowa, podczas której wręczone zostały nagrody, odbyła się w sobotę. Impreza odbywała się pod patronatem Światowej Unii Kina Nieprofesjonalnego UNICA, afiliowanej przy UNESCO, a także prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta.

Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w styczniu 1985 r. Impreza towarzyszyła obchodom 40. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz i miasta Oświęcim. Od 1996 r. festiwal ma charakter konkursu międzynarodowego.