Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław" już w styczniu sugerowały gminie, że należy sprawdzić grunty po wystąpieniu zapadlisk na terenach leśnych, a także czy obwodnica została odpowiednio zaprojektowana i zabezpieczona.
ZGH mówi o lekkim zaskoczeniu, bo choć ciężko przewidzieć, kiedy w danym miejscu może zapaść się ziemia, na większości terenów ewentualne deformacje terenu były prognozowane co najmniej kilkanaście lat później.
Władze gminy Bolesław przekonują natomiast, że budynki mieszkalne nie są zagrożone. Wójt Krzysztof Dudziński uspokaja, że eksploatacja przez ostatnie lata była prowadzona z zachowaniem tak zwanych filarów ochronnych. To oznacza, że pod budynkami, drogami i infrastrukturą nie było wydobycia rud cynku i ołowiu.
Raport z badań gruntów powinien być gotowy najdalej za dwa tygodnie. Na razie nie wiadomo, kiedy obwodnica zostanie ponownie otwarta.
Do czasu interpretacji wyników i ocenienia, czy warstwy konstrukcyjne nie zostały uszkodzone, nie podejmiemy na pewno decyzji o ponownym otwarciu drogi, dla szeroko rozumianego bezpieczeństwa ludzi
- tłumaczy Krzysztof Dudziński.
Obwodnica Bolesławia została oddana do użytku jesienią ubiegłego roku.