W sobotę rano Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach przekazał informacje do WIOŚ w Krakowie, że zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich przedostały się do rzek woj. śląskiego i wpłyną do rzek małopolskich. Po otrzymaniu tej informacji wojewoda małopolski niezwłocznie polecił komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Krakowie podjęcie natychmiastowych działań i monitorowanie sytuacji.

Zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich wpłyną do małopolskich rzek Zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich wpłyną do małopolskich rzek


Wieczorem w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie odbył się zwołany przez wojewodę sztab kryzysowy, na którym podsumowano sytuację. Według wojewody Klęczara obecnie nie ma zagrożenia ani dla ujęć wody na terenie Małopolski, ani też dla organizmów wodnych żyjących w rzekach. Podjęte zostały i nadal utrzymywane są działania zmierzające do stałego monitoringu i analizy stanu wód.

Jak uściślił wojewoda, chodzi przede wszystkim o odcinek rzeki Przemszy na terenie powiatu oświęcimskiego, która jest dopływem Wisły.

Przemsza została poddana monitoringowi, pobrano próbki do badania. Zarówno na terenie województwa śląskiego, jak i małopolskiego nie stwierdzono śnięć ryb, jakichś zjawisk mogących zagrażać życiu biologicznemu, niemniej pewne fizyczne właściwości wody zostały zmienione, stąd decyzje o założeniu separatorów, które będą zbierały zanieczyszczenia, jak również o kontroli na długości rzeki Przemszy na terenie powiatu oświęcimskiego

- relacjonował wojewoda. Uściślił, że w Przemszy stwierdzono zwiększoną gęstość wody i specyficzny, niezbyt intensywny zapach.

Nie spowodowało to śnięć, ale dla osób przebywających nad rzeką mogło to wywołać niepokój i niepewność, stąd uspokajamy że mamy świadomość tej sytuacji i podejmujemy działania

- zapewnił Klęczar.


Zapowiedział również wydanie komunikatu do samorządów i instytucji odpowiadających ze bezpieczeństwo ujęć wody, aby zwróciły szczególną uwagę przez najbliższe dni na jakość pobieranej wody. Zaapelował do mieszkańców o zgłaszanie wszelkich zaobserwowanych niepokojących zjawisk pod całodobowy numer informacyjny Wód Polskich lub numer centrum zarządzania kryzysowego przy wojewodzie małopolskim.

Sytuacja wyglądała poważnie, jest pod naszą obserwacją

- zaznaczył wojewoda. Podkreślił jednocześnie, że obecnie "nie ma sytuacji, która uzasadniałaby nadmierny niepokój". W niedzielę mają być znane wyniki badań chemicznych próbek wody pobranych z Przemszy.

Trwa dogaszanie pożaru składowiska chemikaliów w Siemianowicach Śląskich. W Małopolsce bez znaczącego wzrostu stężeń niebezpiecznych substancji w powietrzu Trwa dogaszanie pożaru składowiska chemikaliów w Siemianowicach Śląskich. W Małopolsce bez znaczącego wzrostu stężeń niebezpiecznych substancji w powietrzu


Małopolski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej bryg. mgr inż. Przemysław Przęczek przekazał, że strażackie działania były prowadzone na rzece Przemszy w powiecie oświęcimskim w sobotę od wczesnych godzin rannych po uzyskaniu informacji o potencjalnym zagrożeniu.

Na miejsce skierowane zostały siły i środki PSP z powiatu oświęcimskiego w sile dwóch zastępów. Zwodowano też łódź i rozłożono podwójną zaporę sorpcyjną. Jak przekazał komendant, są to działania profilaktyczne. Dodał, że obecnie "nie odnotowujemy sytuacji, aby ta zapora zbierała jakieś zanieczyszczenia, ale strażacy będą obecni do chwili, aż uzyskamy informację, że zagrożenie minęło”.

Pożar wybuchł w piątek przy ul. Wyzwolenia w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko - ok. 6 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów.

Pożar został ugaszony, trwa dogaszanie pogorzeliska.

Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Były to m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby.