Właściciele domów położonych najbliżej rzeki, w miejscu gdzie bobry wybudowały tamę, nie obawiają się o zalanie swoich terenów. Jak mówią - bardziej martwi ich trwająca inwestycja.
Rajcy miasta chcą budować wzdłuż rzeki. Jest XXI wiek, może trzeba, tylko nie ze zbyt dużą ingerencją w naturę. Bobry przywracają życie tej rzece. Sąsiedzi są na pewno nawet za tym. Chodzimy na spacery z psami, czasem udaje nam się nawet zaobserwować bobra.
- mówi jeden z mieszkańców ulicy Topolowej.
Tama, która jest dziełem bobrów, powstała w tym miesiącu. Na etapie projektowania ścieżki pieszo-rowerowej działalność tych zwierząt nie była wzięta pod uwagę, bo ich tu nie było.
Bobry modyfikują bieg i brzeg Chechła. Pojawia się pytanie, jak tę ścieżkę wybudować. Moim zdaniem najrozsądniej byłoby wybrać jeden z brzegów i zrobić ją w odległości 5-6 metrów od osi nurtu rzeki i wtedy bobry nie będą temu przeszkadzać. Ewentualnie na tym odcinku - najbardziej krytycznym - utwardzić brzeg betonowymi kratkami, żeby bobry nie miały się jak przegryźć i żeby nie pojawiły się tzw. zjawiska sufozji czyli osuwiska
- wyjaśnia przyrodnik Piotr Grzegorzek.
Burmistrz Chrzanowa uspokaja, że w miejscu, gdzie powstała tama, ścieżka i tak ma biec wzdłuż istniejącego traktu przy drodze, a nie przy samej rzece. Jednak bobry mogą migrować wzdłuż potoku.
Na pewno na najbliższej radzie budowy zapytam o to, co eksperci na ten temat sądzą.
- mówi Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.
Bobry do Puszczy Dulowskiej w powiecie chrzanowskim zostały sprowadzone na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Z racji tego, że to gatunek chroniony, nie są liczone, ale jak zapewnia Anna Rejdych z Nadleśnictwa Chrzanów, ich populacja ma się dobrze:
Dzisiaj ten gatunek jest licznie występujący na terenie całej Puszczy Dulowskiej, ale nie tylko. Mają się bardzo dobrze, z czego my leśnicy bardzo się cieszymy, ale nie do końca
- mówi Anna Rejdych.
W ubiegłym roku działalność bobrów na samym terenie Nadleśnictwa Chrzanów spowodowały rozlewiska na obszarze 37 hektarów. Trzeba je było także ewakuować z sąsiedztwa autostrady A4. Co w przypadku, gdy tak jak teraz w Chrzanowie pojawiają się w trakcie realizowanej inwestycji?
Myślę, że jest możliwa zgoda na przesiedlenie takiego gatunku. Decyduje waga inwestycji, stopień jej realizacji, bo mówimy o pewnych wydatkach, które zostały już poczynione i pewien odcinek jest już realizowany.
- dodaje leśniczka.
Decyzję w takich sprawach podejmuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.