Burmistrz Klinowski przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków, że Wadowice są gotowe na przyjęcie jednej, kilkuosobowej rodziny oraz zapewnienie im mieszkania komunalnego i miejsca pracy.

"Wojewoda zwrócił się do wszystkich gmin w Małopolsce z ankietą, czy przyjmiemy uchodźców. Zadeklarowałem, że przyjmę jedną rodzinę. Wadowice są gminą papieską. Wydaje mi się, że to nie islam jest w Polsce problemem, ale nasza moralność. Niektórym ludziom nie jest wstyd podpisać się nazwiskiem pod komentarzem: "Miejsce uchodźców jest nie w Wadowicach, a w Oświęcimiu". Co się dzieje w kraju, który deklaruje wiarę katolicką? Co się dzieje z przesłaniem tej wiary? Zadaniem polityka jest czasem wskazywać drogę wbrew opinii publicznej. Jeżeli mieszkańcy będą demonstrować, na siłę uchodźców nie przyjmiemy. Bo będzie mi przed nimi wstyd. Myślę jednak, że są ludzie dobrej wiary" - tłumaczył w rozmowie z Radiem Kraków burmistrz Klinowski. 

Mateusz Klinowski wystąpił do Wadowickiej Izby Gospodarczej z prośbą o znalezieniu lokalu dla rodziny uchodźców. "Chciałbym zapewnić im pomoc nie z pieniędzy publicznych, a z pieniędzy biznesu lokalnego. Chciałbym również, by przedsiębiorcy pomogli w znalezieniu zajęcia dla tych ludzi i w ten sposób przyczynili się do ich integracji" - podkreślał Klinowski. 

Deklaracja Mateusza Klinowskiego odbierana jest jako kontrowersyjna. Podobnie zdarzyło się w miejscowości Witów w gminie Kościelisko. Wójt Bogdan Pitoń zgodził się w razie potrzeby przyjąć na krótko uchodźców - mieszkańcy zaprotestowali. 21 września przed urzędem gminy pojawiły się dwie manifestacje. Przyszli przeciwnicy przyjmowania uchodźców, a obok zebrała się grupa tych, którzy uchodźców chcą przyjąć. CZYTAJ

 

 

(Teresa Gut, Wojciech Musiał/ko)