To nie jest moment pełen patosu tylko troszkę żartów, biegacze do koszyczków wkładają przeróżne żele biegowe, czy odżywki. Ksiądz też miał to na względzie i modlił się o nie tylko nasze zdrowie, ale też kondycję


- zaznacza Magdalena Replińska z Trzebini, koordynatorka biegów i dodaje, że zwyczaj ten kultywują od kilku lat, kiedy w ich szeregach biegał ksiądz z jednej z parafii w Libiążu. To wtedy narodził się pomysł święcenia pokarmów przed biegiem. Zwyczaj utrzymał się i jest kontynuowany przez innych księży.