„Warunki turystyczne są trudne, a miejscowo nawet bardzo trudne" - ocenili w sobotę beskidzcy goprowcy ze stacji w Szczyrku.
Jak dodali, w sobotę rano był mróz: od -2 stopni w Wiśle i -4 na Klimczoku i Leskowcu po -7 na Markowych Szczawinach i -8 na Hali Miziowej. Wiał silny wiatr. W wyższych partiach gór widoczność była ograniczona nawet do 100 m na Hali Skrzyczeńskiej i 250 m na Klimczoku.
"Po opadach w nocy szlaki są przysypane, nieprzetarte” - podali goprowcy. Jak dodali, w górach leży od 30 cm śniegu na Leskowcu do blisko 80 cm na Hali Miziowej i Markowych Szczawinach.
Na Babiej Górze obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Występuje ono tam, gdzie śnieg został przeniesiony przez wiatr i utworzył depozyty. Wyzwolenie lawiny jest możliwe przeważnie przy dużym obciążeniu dodatkowym, szczególnie na stromych stokach. Poruszanie się w takich warunkach wymaga umiejętności oceny lokalnego zagrożenia, odpowiedniego wyboru trasy oraz zachowania elementarnych środków bezpieczeństwa.
GOPR podało, iż także w masywie Pilska możliwe są zejścia zsuwów i małych lawin przy bardzo niestabilnej pokrywie śnieżnej w stromych wklęsłych formacjach terenowych, które znajdujących się w kopule szczytowej. Głównie dotyczy to małych kociołków po północnej i południowej stronie grzbietu.
Zamknięta do odwołania jest Akademicka Perć, czyli żółty szlak od Górnego Płaju na Babią Górę. To najtrudniejszy szlak w Beskidach; jest jednokierunkowy, podejściowy.
Turyści, którzy pomimo aury wybiorą się na szlak, muszą się odpowiednio przygotować. Należy mieć przy sobie ciepłe ubranie; szczególnie ważne jest obuwie. Niezbędne są raczki. Należy mieć zapas ciepłych płynów. Turyści powinni mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy z aplikacją "Ratunek" i powerbank. Z uwagi na zapadający zmrok należy zabrać latarkę.
W razie wypadku można wezwać GOPR, dzwoniąc pod bezpłatny numer telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.