We wtorek wydarzenia upamiętni Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau. Opiekuje się ona budynkiem w brzeszczańskim przysiółku Bór, gdzie mieściła się karna kompania. Pod znajdującą się na nim tablicą pamiątkową, kwiaty i znicze złożą przedstawiciele okolicznych samorządów, w tym gminy Brzeszcze, pobliskich muzeów, kombatanci, a także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
Prezes Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau Agnieszka Molenda-Kopijasz przypomniała, że po ucieczce Janiny Nowak, Niemcy skierowali 200 polskich więźniarek i tyle samo żydowskich do utworzonego karnego podobozu. Utworzyli go na terenie starej szkoły w przysiółku Bór.
Wśród więźniarek skierowanych do kompanii była Polka Zofia Posmysz, po wojnie pisarka. Jak mówiła, „jeśli Auschwitz uznać za piekło, to Budy były jego najniższym kręgiem”.
Polki i część Żydówek ulokowane zostały w budynku szkoły. Reszta Żydówek trafiła do stojącego obok drewnianego baraku. Więźniarkami funkcyjnymi w karnej kompanii zostały Niemki, głównie prostytutki i kryminalistki przeniesione z innych obozów, jak Ravensbrück.
Więźniarki z karnego komanda pracowały w pobliskim lesie przy wyrębie drzew. Oczyszczały pnie z gałęzi i przygotowywały je do wywozu z lasu. Pogłębiały też pobliskie rybne stawy hodowlane, czyściły ich brzegi z sitowia oraz wykonywały większość prac rolniczych na okolicznych polach. Była to praca ponad ich siły. Ciężkie warunki pracy oraz okrutne traktowanie przez więźniarki funkcyjne dla wielu skończyło się śmiercią.
W drugiej połowie sierpnia 1942 roku 137 polskich więźniarek z komanda Niemcy przenieśli do obozu żeńskiego w Birkenau. Tylko tyle przeżyło z dwustu Polek, z których utworzono karną kompanię.
W pierwszych dniach października 1942 roku w Borze doszło do masakry francuskich Żydówek. Esesman Pery Broad podawał, że jedna z Niemek - prostytutka Elfriede Schmidt, miała rzekomo dostrzec kamień w ręku Żydówki wracającej z toalety do sypialni. Niemka wezwała na pomoc wartowników z SS twierdząc, że więźniarka ją pobiła. Po alarmie dozorczynie i wartownicy rozpoczęli rzeź: drągami, siekierami, kolbami karabinów i wyrzucając z okna poddasza budynku zabili 90 kobiet. Następnego dnia Niemcy zgładzili wszystkie kobiety, które przeżyły masakrę, lecz odniosły rany.
Z końcem marca 1943 roku karna kompania została zlikwidowana i przeniesiona do obozu kobiecego w Auschwitz II-Birkenau.
Na początku kwietnia 1943 r. w podobozie Niemcy umieścili jeszcze 200 Polek. Formalnie były one więźniarkami obozu kobiecego Auschwitz II-Birkenau. Z biegiem czasu stan osobowy systematycznie rósł. W marcu 1944 roku wynosił 455 Polek i Żydówek. Niemcy w podobozie utworzyli kilka komand do prac rolnych, robót leśnych, przy budowie kolejki wąskotorowej i wału przeciwpowodziowego.
W styczniu 1945 r., w obawie przed sowiecką ofensywą, Niemcy ewakuowali podobóz.
Janina Nowak po ucieczce dotarła do Łodzi. Została jednak pojmana i w marcu 1943 roku ponownie skierowana do Auschwitz. Jeszcze w tym samym roku Niemcy przenieśli ją do obozu Ravensbrück. Doczekała wolności pod koniec kwietnia 1945 r.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.