„Mija 81 lat od przybycia pierwszych 150 więźniów z niemieckiego obozu Auschwitz do podobozu Jawischowitz. Byli to Żydzi z Francji. Po raz pierwszy w niemieckim systemie obozowym wykorzystano więźniów do przymusowej pracy pod ziemią” – powiedziała PAP szefowa brzeszczańskiej Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau Agnieszka Molenda-Kopijasz.
Jak podkreśliła, mówiąc o niemieckim KL Auschwitz, większość ma na myśli główne obozy w Oświęcimiu i Brzezince, a o podobozach, których istniała ogromna sieć, rzadko się wspomina. „Tu znajduje się jeden z nich. Dziś KL Auschwitz – Jawischowitz to Miejsce Pamięci. Po podobozie zachował się jedynie oryginalny budynek łaźni obozowej i betonowa latarnia w miejscu placu apelowego. Fundacja opiekuje się tymi reliktami” – wskazała.
Obok reliktów stoją kopie betonowych figur przedstawiających robotników, które wykonane zostały w 1944 r. na zlecenie Niemców przez więźnia Jacquesa Markiela. Oryginały obecnie znajdują się w Muzeum Auschwitz. Na terenie dawnego obozu w 1983 r. odsłonięty został monument upamiętniający ofiary.
Według historyków z Muzeum Auschwitz tuż po zajęciu Polski przez Niemców w 1939 r. majątek państwowy został zajęty przez okupanta i z początkiem 1940 r. Państwowa Kopalnia Węgla Kamiennego Brzeszcze Jawiszowice przeszła pod zarząd niemiecki. Na początku 1942 r. Niemcy, chcąc zwiększyć zatrudnienie w kopalni, wybudowali baraki dla robotników przymusowych. W połowie roku podpisano umowę z SS, na podstawie której pobliski obóz Auschwitz miał dostarczyć do Brzeszcz 6 tys. więźniów.
W lipcu 1942 r. nadzór nad powstającym podobozem przejęła komendantura Auschwitz. Został przystosowany do osadzenia więźniów. Powstało między innymi ogrodzenie z podwójnego rzędu drutów kolczastych, a także wieże strażnicze. W 1944 r. podobóz osiągnął maksymalny stan liczbowy — ponad 2,5 tys. osób. Byli to więźniowie pochodzący z krajów okupowanej Europy — Polski, Francji, Holandii, Czech, Słowacji, Włochy, Belgii, Węgier, Jugosławii, Rosji, Austrii, Ukrainy, Niemiec. W 95 proc. byli to Żydzi.
Warunki w obozie były bardzo ciężkie. Panowała wysoka śmiertelność. Niezdolni do pracy najczęściej byli mordowani w komorach gazowych lub dosercowym zastrzykiem fenolu. Stan liczbowy był uzupełniany nowymi transportami z obozu głównego. Nie jest dokładnie ustalona liczba ofiar podobozu Jawischowitz, ale pochłonął on życie kilku tysięcy więźniów, z czego co najmniej 2 tys. ludzi zginęło tylko z samych przeprowadzanych w obozie selekcji.
Molenda-Kopijasz podkreśliła, że pomimo groźby kary śmierci więźniom pomagali mieszkańcy Brzeszcz i Jawiszowic. „Dostarczali im żywność i lekarstwa, przenosili korespondencje i pomagali w ucieczkach. Górnicy często wykonywali za nich pracę i dzielili się swoim jedzeniem” – powiedziała.
18 i 19 stycznia 1945 r. ok. 1,9 tys. więźniów zostało popędzonych przez Niemców na zachód. W obozie pozostało kilkudziesięciu więźniów, których 27 stycznia oswobodzili żołnierze sowieccy.