Podczas konferencji prasowej szefowa KBW została zapytana, jak ocenia tempo liczenia głosów w wyborach parlamentarnych. Jak podkreśliła, "jest to trochę niewymierne". "Póki co te protokoły bardzo szybko spływają. Zostały rzeczywiście pewnie z tych dużych miast, aglomeracji. Ale mamy również informację - bo to widać u nas w systemie - że jest dużo tzw. ostrzeżeń, które system pokazuje. Ostrzeżenia to są takie punkty w protokole, które trzeba wyjaśnić" - powiedziała.
Dodała, że "te wyjaśnienia będzie weryfikowała Okręgowa Komisja Wyborcza". "Często jest tak, że to jest akceptowane i nie jest jakimś problemem, bo nie są to błędy – bo błędy nie pozwalają w ogóle przygotować, przesłać tych danych w systemie, tylko trzeba jeszcze raz weryfikować. To są ostrzeżenia, które z różnych przyczyn mogą wynikać - nawet z powodu zakończenia głosowania w kolejnym dniu" - tłumaczyła Pietrzak.
"Jest bardzo dużo czynności do wykonania przez mniejszą liczbę osób. Wprawdzie wszystkie delegatury obsługują okręgowe komisje wyborcze. Tak organizacyjnie jesteśmy na to przygotowani, bo tak zawsze to wygląda przy każdych wyborach. Ale to musi potrwać, bo to musi być dobrze zweryfikowane, sprawdzone, czy to są te protokoły, które zostały przekazane itd. Jest szereg punktów, które trzeba sprawdzić" - stwierdziła.
Pietrzak wskazała, że później, gdy okręgowe komisje wyborcze posprawdzają i zatwierdzą protokoły komisji obwodowych, to "przystąpią do przygotowania swojego protokołu". "I to znowu jakiś czas potrwa. Potem to będzie przekazane do nas i my będziemy weryfikować też poszczególne protokoły. Także czasu jeszcze sporo przed nami" - przyznała.
Dopytywana, czy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami we wtorek uda się podać oficjalne wyniki wyborów, szefowa KBW odpowiedziała: "Na to cały czas liczymy".