Chcę usiąść - fotele gorące, czuję jak się w nie wtapiam, więc wstaję. Poręcze parzą w dłonie, okna - wąskie, uchylane lufciki, które nie dają nic, żadnego ruchu powietrza. Wysiadłam po przejechaniu trzech przystanków, a planowałam dojechać tym autobusem aż na most Grunwaldzki. W kontekście ciągłych apeli o niepozostawianie dzieci i zwierząt w nagrzanych samochodach, pytam: kto zainteresuje się losem pasażerów MPK w buso-piekarnikach? To jest niehumanitarne!

PS: czy wybicie szyby w takim autobusie - analogicznie do wybicia szyby w samochodzie, w którym jest zamknięte dziecko/zwierzę - dla ratowania własnego życia, może być traktowane jako działanie w obronie własnej? Czy jakkolwiek usprawiedliwione...

 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza