Fot. Damian Radziak
Posłuchaj materiału Bartosza Niemca
Część pieniędzy na wykonanie prac w poprzedniej kadencji zdobył były wójt Podegrodzia. Obiecał rodzicom, że najpierw powstanie nowa część szkoły, do której przeniosą się uczniowie, by później można było wyremontować stary budynek. Nowy wójt uważa, że jest to niemożliwe i zdecydował, że od września dzieci muszą opuścić placówkę.
Rodzice nie zgadzają się z nowym harmonogramem prac. Uważają, że przeniesienie dzieci do innych placówek de facto doprowadzi do zamknięcia szkoły. Zdaniem rodziców cała sprawa to zemsta wójt Małgorzaty Gromali na mieszkańcach Stadeł, którzy w czasie ostatnich wyborów samorządowych, w większości poparli jej konkurenta.
Wójt Małgorzata Gromala odpiera te zarzuty i tłumaczy, że zależy jej tylko na bezpieczeństwie dzieci.
Moim priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom i stworzenie higienicznych warunków pracy. Jako matka i babcia nie wyobrażam sobie, żeby moje wnuki czy dzieci miały się uczyć w szkole, gdzie jest prowadzona budowa
- deklaruje Gromala.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego oraz Główny Specjalista ds. BPH uważają obawy wójt Małgorzaty Gromali za zasadne. Dlatego zdecydowano o zorganizowaniu lekcji dzieciom ze Stadeł w innych placówkach. Gmina zapewniła także uczniom bezpłatny dojazd do szkół. - Zaakceptowaliśmy ten plan dla dobra uczniów – mówi Artur Pasek, Małopolski Wicekurator Oświaty.
To jest w tej chwili jedyna możliwość, żeby dzieci realizowały obowiązek szkolny zgodnie z przepisami i bezpiecznie
- wyjaśnia Pasek.
Wójt Małgorzata Gromala zapewnia rodziców, że szkoła nie zostanie zlikwidowana, a jeśli w budynku w przyszłości będą niezagospodarowane pomieszczenia, to wówczas zostaną tam dodatkowo utworzone: żłobek, przedszkole i ewentualnie poradnia psychologiczno-pedagogiczna.
Nie ma pomysłu na likwidację tej szkoły, wręcz przeciwnie
- dodaje Gromala
Zdaniem Małgorzaty Gromali jej poprzednik popełnił błąd przyjmując założenie, że w szkole mogą odbywać się zajęcia, gdy tuż obok trwają prace budowlane.
Zawiadomiłam prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, bo przez rok dzieci uczyły się na placu budowy
- informuje wójt.
Rodziców dzieci ze Stadeł to nie przekonuje. Uważają, że gmina powinna powrócić do pierwotnego planu rozbudowy szkoły:
Możemy wrócić do pierwotnej wersji. Dzieci nie muszą być nagle gdzieś przeniesione na trzy lata. Konflikt zażegnany, wystarczy zrobić aneks, żeby było wszystko po staremu
Rodzice wystąpili do Najwyżej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Regionalnej Izby Obrachunkowej, Prokuratury, a także do Wojewody z prośbą o zbadanie działań wójt Podegrodzia w tej sprawie.
Rodzice zapowiedzieli również 2 września przyjdą na rozpoczęcie roku szkolnego do budynku w Stadłach. Nie zamierzają posyłać swoich pociech do innych placówek. Kuratorium Oświaty ostrzega jednak rodziców, że w ten sposób narażają się na konsekwencje prawne związane z nierealizacją przez ich dzieci obowiązku szkolnego.