Sam kontakt z bakterią nie oznacza od razu zakażenia.

"Do zakażenia dochodzi drogą inhalacji. Ta bakteria znajduje się tylko i wyłącznie w ciepłej wodzie i tylko przez wdychanie tego aerozolu można się nią zarazić, czyli picie takiej wody czy spotykanie się z osobą, która jest zakażona taką bakterią, nie jest dla nas niebezpieczne. Ona nie przenosi się z człowieka na człowieka"

- uspokaja Dominika Łatak-Glonek, rzeczniczka prasowa wojewódzkiego sanepidu.

Sanepid zalecił wyłączenie z użytku natrysków w męskiej szatni. Jednak dyrektor postanowił niezwłocznie zamknąć cały obiekt.

"W związku z tym, że zamykamy prysznice, ja nie przepuszczę nikogo na obiekt krytej pływalni bez kontaktu z prysznicami, stąd taka decyzja o zamknięciu całej pływalni, pomimo tego, że w poszczególnych nieckach wyniki mamy w normie"

- tłumaczy Dominik Godyń, dyrektor krytej pływalni w Chrzanowie.

Teraz basen musi być wyczyszczony i zdezynfekowany.

"Wdrażamy działania dwojakie, to znaczy standardowo podnosimy temperaturę wody w całym układzie ciepłej wody użytkowej i dodatkowo zintensyfikujemy działanie naszego urządzenia, które działa już od kilku lat"

- wyjaśnia Godyń.

Jak uspokaja Dominika Łatak-Glonek, bakteria rozmnaża się w temperaturze 40-60 stopni Celsjusza, ale powyżej 60 stopni ginie. W większości wypadków przegrzanie wody doprowadzi do neutralizacji bakterii.

Próbki wody zostały pobrane przez Sanepid 25 września. Osoby, które w ostatnich dniach korzystały z basenu, a zauważą niepokojące objawy zdrowotne podobne do przebiegu grypy jak gorączka i bóle mięśni, powinny udać się do lekarza pierwszego kontaktu i zgłosić, że były na basenie.

"Najważniejsze jest to, że wiemy o tym, że te osoby miały kontakt z Legionellą. Gdyby u nich pojawiły się jakieś objawy, można zastosować diagnostykę, natomiast nawet niekoniecznie jest ona wymagana. Sama wiedza, sam wywiad epidemiologiczny wystarczy, żeby rozpocząć odpowiednie leczenie. My mamy antybiotyki, na które Legionella jest wrażliwa. Jeżeli są wcześnie zastosowane w zapaleniu płuc wywołanym przez tę bakterię, jest duża szansa, że taka choroba zostanie wyleczona"

- wyjaśnia dr Lidia Stopyra, specjalista chorób zakaźnych i pediatrii.

Mimo wykrycia Legionelli na basenie, Wodociągi Chrzanowskie uspokajają, że skażenie nie rozprzestrzeni się rurami na terenie miasta.

"Wodociągi Chrzanowskie dostarczają wodę, również do basenu, do wodomierza głównego pod ciśnieniem, czyli nie ma żadnej możliwości, aby nastąpiła tak zwana 'cofka', czyli wtórne zanieczyszczenie sieci, na przykład przez bakterię Legionella, która została wykryta"

- podaje Szymon Wyrwik, dyrektor techniczny Wodociągów Chrzanowskich.

Basen będzie nieczynny przynajmniej przez 3 tygodnie.

Wyniki próbek pobranych z innych punktów na chrzanowskim basenie będą znane w najbliższy poniedziałek. Na terenie Małopolski w tym roku Sanepid odnotował 24 przypadki zakażenia Legionellą.