"Jerzy Bereś był jedną z najwybitniejszych postaci artystycznego Krakowa". Tak o zmarłym słynnym rzeźbiarzu i awangardziście mówił Andrzej Szczerski - historyk sztuki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zdaniem Szczerskiego, Bereś, obok Kantora, był postacią 'pomnikową'. "To bez wątpienia ktoś kto zdefiniował autonomiczny, zupełnie wyjątkowy język artystyczny, który odwoływał się przede wszystkim do bardzo licznych kontekstów kultury polskiej i światowej" - dodaje Szczerski.

Jerzy Bereś był Sądeczaninem. Ukończył rzeźbę na krakowskiej ASP u Xawerego Dunikowskiego.

W latach 1954-55 wykonał całopostaciowy portret Dunikowskiego, który został pokazany na Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki "Przeciw wojnie, przeciw faszyzmowi" w warszawskim "Arsenale".

Po raz pierwszy indywidualnie artysta pokazał swoje prace w roku 1958 - na wystawie w krakowskim Domu Plastyków. Zaprezentowane rzeźby m.in. Kołysanka, Do słońca, Ewa, Matka, Idylla, Niepokój charakteryzowały się geometryzującymi formami, co świadczyło o wpływie Dunikowskiego.

W pierwszej połowie lat 60. Bereś tworzy nowy cykl rzeźb - Zwidy. W roku 1962 pokazał je w plenerze krakowskich Plant, a - w większym wyborze - na zaproszenie Grupy Krakowskiej (II) w Galerii Krzysztofory.


Jerzy Bereś był autorem głośnych performance'ów, w których także sam występował. Swoje działania nazywał "akcjami" czy "Mszami". Współpracował także z licznymi galeriami, jak na przykład lubelski Labirynt, czy warszawski Foksal. Miał 82 lata.