Edytuj
share
Marka Radia Kraków po raz kolejny dla Muzeum Narodowego w Krakowie
Nagrodziliśmy ekspozycję zat. "Maria Mater Misericordiae" - jedyną oficjalną wystawę ŚDM.
Gdzie powędruje czerwcowa Marka Radia Kraków? Fot. Marek Lasyk
Niespodzianki nie było. Ekspozycja zat. "Maria Mater Misericordiae" - bez wątpienia była faworytką wśród naszych nominacji. Ekspozycja w Głównym Gmachu Muzeum Narodowego w Krakowie gromadzi dzieła Rubensa, Memlinga, Donatella, Giotta lub Dürera, a także prace mniej znanych, wybitnych artystów włoskich, francuskich, niderlandzkich i niemieckich tworzących od XIV do XVIII. - Prawdziwe wydarzenie sezonu - zgodnie podkreślali jurorzy marki RK.
Maria Mater Misericordiae - otwarcie wystawy w Krakowie
Przewodniczący Fundacji Jana Pawła II dla młodzieży Marcello Bedeschi, metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz i kurator wystawy prof. Giovanni Morello
Kard. Stanisław Dziwisz i dyrektor MNK, Andrzej Betlej
"Tannhäuser" Wagnera w Operze Krakowskiej
W krakowskim Bunkrze Sztuki aż dwie wystawy: "Tekst i jego wykonanie" to ekspozycja, która bada fenomen powstawania prawa. Pokazuje także jak hermetyczne teksty prawnicze odczytują współczesni artyści. - Artyści wnoszą do tych interpretacji niezwykłą, czasem rewolucyjną perspektywę - mówi kuratorka wystawy i praktykująca prawniczka Agnieszka Kilian.
Druga wystawa w Bunkrze to „Aurélien Froment / Krzysztof Pijarski. Moiré” - prezentacja prac dwóch współczesnych artystów, oparta na zjawisku przenikania i nakładania się na siebie ich indywidualnych zainteresowań, metod i modeli pracy. Obaj twórcy, Polak i Francuz, fascynują się biografiami. Obaj precyzyjnie konstruują własne narracje, używając mediów, takich jak instalacja, fotografia czy wideo. Wśród postaci, których zinterpretowania podjął się Froment są m.in. Paolo Soleri (wizjoner i propagator teorii arkologii − projektowania architektonicznego, które doskonali miejskie warunki poprzez minimalizację degradacji środowiska) oraz Friedrich Fröbel (niemiecki pedagog, teoretyk i czołowy twórca wychowania przedszkolnego w duchu orientacji humanistycznej). Natomiast Pijarski zmierzył się między innymi z postacią Wita Stwsza oraz z biografią Jerzego Lewczyńskiego − fotografa i teoretyka atzw. archeologii fotografii".
Zdesperowany książę Wincencjo porzuca księstwo w stanie prawnego rozkładu, oddając rządy namiestnikowi, aby ten przywrócił w nim ład. Jednak namiestnik pod pozorem czynienia bezwzględnych porządków próbuje bezwzględnie korzystać z powierzonej mu władzy. „Głowa za wianek i wianek za głowę…” – to miara dająca wyobrażenie, jak źle się dzieje w naprawianym państwie, w którym trzeba stracić cnotę albo życie. Innej możliwości nie ma... Mikołaj Grabowski brawurowo uwspółcześnia "Miarkę za miarkę" Szekspira w Teatrze Ludowym, nieco jednak przesadzając z "przepisywaniem" tekstu na bardzo aktualny, polityczny kabaret. Zabawa jest przednia, salwy śmiechu eksplodują, reżyser pewną ręką przeprowadza nas przez zawiłości intrygi. Niby wszystko gra, wieczór mija szybko. Tylko Szekspira trochę żal.
"Solaris" w Teatrze im. Słowackiego
Na scenie Opery Krakowskiej historyczna premiera opery „Tannhäuser” Ryszarda Wagnera. Krakowski teatr zmierzył się z dziełem tego kompozytora po raz pierwszy. Spektakl wyreżyserował Laco Adamik, kierownictwo muzyczne objął Tomasz Tokarczyk. Wbrew różnym obawom i wątpliwościom zespół Opery okazał się gotów na podjęcie wyzwania. Najmocniejszy atut tej inscenizacji to zespół solistów - przygotowany do trudów wagnerowskiej partytury. Tytulowa kreacja Tomasza Kuka na zawsze przechodzi do historii Opery, choć mnie przede wszystkim uwiodły panie, uosabiające różne pragnienia głównego bohatera - eneregtyczna, dominująca, doskonała wokalnie Wenus Ewy Vesin i subtelna, wspaniale zniuansowana Elżbieta Wioletty Chodowicz. Świetnie, soczyście zabrzmiał także chór Opery, sporo wątpliwości wzbudziła natomiast inscenizacja - pełna naiwności i niekonsekwencji, pozbawiona urody jako sceniczne widowisko.
W Teatrze im. Słowackiego premiera "Solaris" - ostatnia 112. premiera podczas kadencji dyrektora Krzysztofa Orzechowskiego. Kultowa powieść Stanisława Lema, zaliczana do klasyki światowej literatury science-fiction, w niezwykły sposób łączy problematykę istnienia pozaziemskich cywilizacji z pełnym emocji wątkiem miłosnym. Scenicznej realizacji tej opowieści podjęła się grupa cenionych twórców pod wodzą Wojciecha Kościelniaka. Zdaniem reżysera, Lem mówi nam przede wszystkim o trudnościach w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Szkoda, że w spektaklu Kościelniak komunikuje te prawdy w sposób dość chaotyczny, aktorsko nierówny, czasem nieprawdopodobny. Dobre wrażenie robi atmosfera zapomnianej stacji kosmicznej sprzed pół wieku, pustej przestrzeni dryfującej poza czasem, poza realnością.
Justyna Nowicka
Nasze nominacje:
- "Maria Mater Misericordiae" - w Muzeum Narodowym w Krakowie
- „Aurélien Froment / Krzysztof Pijarski. Moiré”, "Tekst i jego wykonanie" w Bunkrze Sztuki -
- "Miarka za miarkę" w Teatrze Ludowym
- "Tannhauser" w Operze Krakowskiej
- "Solaris" w Teatrze im. Słowackiego