Uhonorowany pięcioma oscarowymi statuetkami francusko-belgijski „Artysta” Michaela Hazanaviciusa – zrealizowany w konwencji filmu niemego – rozbudził zainteresowania starym kinem. Przed dwoma tygodniami polecałem Państwu „Tabu” wyreżyserowane przez zakochanego w starym kinie Miguela Gomesa, wyraźnie inspirowane dokonaniami kina niemego, przede wszystkim jego etnograficznym, a także przygodowo-egzotycznym nurtem (sam tytuł nawiązuje do słynnego filmu Friedricha Wilhelma Murnaua i Roberta Flaherty’ego, nakręconego w 1931 roku na Thaiti). Film, który rekomenduję w tym tygodniu, także sięga do historii X Muzy, choć już tej znacznie nam bliższej.
fot. materiały prasowe
Cała ta utrzymana w stylistyce bajkowej komedii romantycznej historia nie przypomina współczesnych produktów tego gatunku, a dzięki subtelnemu humorowi, kulturze opowiadania bliżej jej do klasycznych amerykańskich komedii romantycznych spod znaku Audrey Hepburn i Cary’ego Granta. W rolach głównych we „Wspaniałej” możemy podziwiać wielką gwiazdę francuskiego kina Romaina Duris („W rytmie serca", „Smak życia"), któremu partnerują Bérénice Bejo, znana z oscarowego „Artysty", i Deborah François, laureatka Cezara dla najbardziej obiecującej młodej aktorki oraz odtwórczyni głównej roli w nagrodzonym Złotą Palmą „Dziecku" braci Dardenne.
Debiutancki film Roinsarda otrzymał pięć nominacji do Cezarów (zdjęcia, muzyka, scenografia, kostiumy, debiut), dorocznych nagród Francuskiej Akademii Filmowej, stając się przy tym ogromnym przebojem frekwencyjnym. Czy będzie u nas, to się okaże. Komedie romantyczne, te amerykańskie, jak i te rodzime, cieszą się u na dużym powodzeniem, ale często „zły pieniądz wypiera pieniądz dobry”. Mam nadzieję, że tak nie stanie się ze „Wspaniałą”, bo to doprawdy film wspaniały.
Jerzy Armata