Nowy konkurs DocFilmMusic, skupiający pełnometrażowe dokumenty o tematyce muzycznej, który – jak wyjaśniają organizatorzy – „wyewoluował się z pozakonkursowych pokazów sekcji «Dźwięki muzyki»”. Choć chyba nie tylko, wszak filmy z muzyką w roli głównej już nieraz zdobywały w Krakowie laury: w 1961 roku zwycięzcą pierwszej edycji festiwalu zostali „Muzykanci”, rejestrowana mistrzowsko cierpliwym okiem kamery Kazimierza Karabasza próba amatorskiej orkiestry dętej tramwajarzy, w 2004 konkurs krajowy wygrała „Generacja C.K.O.D.” Piotra Szczepańskiego – dwóch lat życia członków ważnego pokoleniowo zespołu Cool Kids of Death, a trzy lata później w konkursie pełnometrażowych dokumentów dominował „Jimmy Rosenberg – ojciec, syn i talent” Jeroena Berkvensa, ący portret fenomenalnego gitarzysty pochodzącego z rodziny holenderskich Romów.
O konkursie dokumentów muzycznych Krzysztof Gierat, dyrektor KFF , myślał już od dawna. Umacniały go w tym pomyśle zarówno tego typu filmy przyciągające do kin coraz więcej widzów(od „Buena Vista Social Club” Wima Wendersa, poprzez „Rolling Stones w blasku świateł” Martina Scorsese, aż po „Suger Mana” Malika Bendjelloula), jak i te wypełniające sekcję „Dźwięki muzyki”, stanowiącą mocną, a w ostatnich latach – kto wie, czy nie najmocniejszą – część krakowskiej imprezy.

Swoistym forszpanem tegorocznego konkursu okazał się zagrany w roku ubiegłym na inaugurację festiwalu „Marley”, wspaniały dokument Macdonalda poświęcony ikonie muzyki reggae, który okazał się nie tylko filmem o skomplikowanej i tragicznej biografii muzycznego idola, ale i głęboką opowieścią o nieprzewidywalności oraz absurdach współczesnego świata. Ten film opowiadał muzyką o świecie i – oczywiście – o samej muzyce. I taka jest również „dziesiątka” pełnometrażowych filmów zakwalifikowanych do konkursu DocFilmMusic.

Znalazły się w nich różne rodzaje i gatunki muzyki – od klasyki („Wszystko o mojej matce” Stéphanie Argerich, „Nie jestem gwiazdą rocka” Bobbi Jo Hart), poprzez flamenco („Gypsy Davy” Rahel Leah Jones), jazz, a właściwie jass („Miłość” Filipa Dzierżawskiego), country („Stanton: Przejrzeć Harry’ego” Sophie Huber), afrykańskie brzmienia połączone z rockową balladą („Pod niebem Afryki” Joego Berlingera), rhythm and blues („Charles Bradley: dusza Ameryki” Poulla Briena), ostry rock („Strzeżcie się Bakera!” Jaya Bulgera) i punk („Baskijskie żylety” Fermina Muguruzy), aż po najnowsze trendy w muzycznej rozrywce („Glastopia” Juliena Temple). Dziesięć opowieści o muzyce i o życiu, bo jak twierdził Friedrich Nietzsche „Życie bez muzyki to pomyłka”.



Jerzy Armata