Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

"Ikar. Legenda Mietka Kosza" w reż. Macieja Pieprzycy

  • Kultura
  • date_range Piątek, 2019.10.11 15:50 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:10 )
W Kinie Pod Baranami odbyła się krakowska premiera najnowszego filmu Macieja Pieprzycy „Ikar. Legenda Mietka Kosza”. Tym filmem reżyser przywraca naszej pamięci postać genialnego, choć zapomnianego niewidomego pianisty i kompozytora jazzowego, który zginął tragicznie w maju 1973r. Do kin film wejdzie 18 października.

Fot. Mat. prasowe

Posłuchaj materiału Sylwii Paszkowskiej
Krakowska premiera filmu Macieja Pieprzycy "Ikar. Legenda Mietka Kosza"

Na historię Mieczysława Kosza reżyser trafił dzięki aktorowi, Piotrowi Adamczykowi, z którym pracował na planie poprzedniego filmu "Jestem mordercą":

- Piotr prowadził jakiś koncert w Laskach, w ośrodku dla dzieci ociemniałych. To było 10 lat temu. Jedna z opiekunek opowiedziała mu o Mietku Koszu. To go zainteresowało i poszedł dalej. Poznał jego twórczość, poznał jego życie. Potem szukał kogoś, kogo mógłby zainteresować tym tematem. Po iluś latach trafił na mnie i tak doszło do tego, że powstał film „Ikar. Legenda Mietka Kosza” - opowiadał Maciej Pieprzyca.

Piotr Adamczyk także pojawia się w tym obrazie. Zagrał pianistę Bogdana Daniłowicza. Ale główną rolę reżyser powierzył Dawidowi Ogrodnikowi, z którym pracował już wcześniej przy filmie „Chce się żyć”. Jak przyznaje, Ogrodnik od początku był wymarzonym odtwórcą roli muzyka:

- Dawid, poza tym, że jest fenomenalnym aktorem, to jest niezwykle pracowitym człowiekiem, perfekcjonistą w swoim zawodzie, tak samo jak Mietek Kosz. To jest niezwykle skomplikowana psychologicznie postać. A jednocześnie jest jeszcze ten drugi aspekt, związany z grą na instrumencie, bo przecież opowiadamy o wirtuozie fortepianu. Muzyka była dla Mietka Kosza wszystkim. Była jego pasją, była jego życiem. Dlatego wiedziałem, że to musi być aktor, który podoła także tej stronie muzycznej. Miałem świadomość, że Dawid ma szkołę muzyczną, ma wykształcenie muzyczne, ma słuch muzyczny, co jest bardzo ważne. Dawid wykonał fantastyczną pracę jako aktor i jako muzyk.

Przeczytaj także: Spotkanie z reżyserem filmu o wampirze z Zagłębia

Ta praca została doceniona na festiwalu filmowym w Gdyni nagrodą za najlepszą pierwszoplanową rolę męską.

Za muzykę do „Ikara” odpowiedzialny był Leszek Możdżer, który mimo napiętego kalendarza z entuzjazmem podszedł do projektu przywracającego pamięć genialnego muzyka jazzowego. Za swoją pracę także on odebrał w Gdyni nagrodę. Jego udział nie ograniczył się jednak tylko do strony muzycznej. Pojawia się osobiście w jednej ze scen, o czym opowiada Dawid Ogrodnik. To zabawny moment w filmie:

- Mówię do niego: „Leszek, wymyśl coś, co, co ja ci mogę powiedzieć. I on faktycznie, co chwilę przychodził z nowym pomysłem. Aż w końcu ta rzecz, która jest w filmie, najbardziej nam wszystkim spasowała. I było to bardzo zabawne.

Pytany o tremę, którą mógłby odczuwać przed Leszkiem Możdżerem, wyznaje:

- Nie, tremy absolutnie nie czułem. Raczej zawsze traktuję coś takiego jako wyzwanie. Sprawdzałem na Leszku, wysyłałem mu „Zobacz tu, zobacz tam!” Jak już przyjechałem do niego, to miałem swoją kamerę zapełnioną materiałami i mu pokazywałem „zobacz tu, zobacz tu”, więc tremy absolutnie nie czułem. Oczywiście nie czułem jej też dlatego, że dużo ćwiczyłem. Niepewność, strach i tremę czułbym wtedy, gdybym nie był przygotowany. A ponieważ ten cel stawiam sobie na tyle wysoko i determinację, żeby mieć tę bezczelność i tę możliwość, żeby pracować. To dla mnie było też nobilitujące, iż ja mogę jechać do Leszka Możdżera i pokazać mu, że moje granie jest bardzo bliskie temu, co on robi. To dla mnie było szalenie miłe, jak za którymś razem pokazałem mu nagranie i on nabrał się, że to gram ja, a nie on. I ja mówię: „No co ty, zwariowałeś? Przecież to ty grasz, a ja tylko powtarzam po tobie.”

Matkę Mietka Kosza zagrała w filmie Jowita Budnik. Jak mówi:

- To postać archetypiczna. Jest zmuszona oddać swoje małe dziecko do szkoły, do sióstr, do Lasek. To był bardzo ważny moment w życiu tej rodziny i w życiu Mietka. Z jednej strony gdyby nie ta trauma w jego sercu i takie odrzucenie na całe życie, jego losy mogłyby wyglądać zupełnie inaczej. Z drugiej strony, gdyby Mietek został w swoim domu rodzinnym, czyli w bardzo prostym, wiejskim gospodarstwie, gdzieś na Zamojszczyźnie, nie miałby okazji ani możliwości rozwijać swego talentu i nigdy w życiu nawet by nie usiadł do fortepianu. Prawdopodobnie nigdy by niczego nie skomponował. Może po prostu byłby bardzo muzykalnym wiejskim chłopakiem, ale świat nie miałby szansy poznać Mietka Kosza. To jest taka postać, która z wielkiej miłości, ale pewnie też pewnej bezradności musiała sobie poradzić z traumą, jaką jest dla matki oddanie swojego dziecka.

Najlepszą rekomendacją dla filmu jest nagroda klakiera. Był to najdłużej oklaskiwany film tegorocznego festiwalu filmowego w Gdyni. Film, dodajmy, otrzymał wsparcie z funduszu Krakow Film Commission. Zdjęcia kręcone były m.in. w Krakowie, gdzie część swojego krótkiego, 29-letniego życia, spędził Mietek Kosz.

Fot. materiały prasowe

Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię