Jan Byrczek w latach 60. był prezesem Polskiej Federacji Jazzowej, a następnie współtwórcą i sekretarzem generalnym Europejskiej i Międzynarodowej Federacji Jazzowej – skupiającej najważniejsze organizacje jazzowe z kilkudziesięciu krajów – przypomniał na stronie internetowej „JF” Brodowski.
Urodził się 23 czerwca 1936 r. w Chełmku, wychował w osadzie górniczej niedaleko Jaworzna. Mając pięć lat zaczął grać na akordeonie, który dostał od ojca. W 1949 r. zwrócił na siebie uwagę w ogólnopolskim konkursie młodych talentów, dostał stypendium i przeniósł się do Krakowa, gdzie rozpoczął naukę w Liceum Muzycznym im. Fryderyka Chopina, w klasie kontrabasu. Uczniami tej samej klasy byli m.in. kontrabasista Roman Dyląg, perkusista Andrzej Dąbrowski, puzonista Andrzej Piela. Studiował następnie w Wyższej Szkole Muzycznej.
Pierwszym zespołem jazzowym, w którym grał Byrczek, był Kolorowy Jazz, założony w 1956 r. przez Józefa Krzeczka. Młody kontrabasista szybko dołączył do czołówki polskiego jazzu. Dostał angaż do grupy Jazz Believers założonej przez Jana Ptaszyna Wróblewskiego po jego powrocie z Newport. Na pierwszym festiwalu Jazz Jamboree w 1958 r. wystąpił z Triem Komedy. Był również członkiem kilku innych liczących się zespołów – Tria Andrzeja Trzaskowskiego, Kwartetu Andrzeja Kurylewicza, Sekstetu Jerzego Miliana.
Z Komedą wystąpił we Francji na festiwalu Grenoble, w Paryżu nagrał muzykę do filmu Romana Polańskiego „Gruby i chudy”. Z Kurylewiczem grał na festiwalu w Poitiers, przez dwa miesiące występował w klubie jazzowym w Paryżu i odbył długie tournee po Niemczech.
"Po powrocie do Polski współpracował z zespołem Zbyszka Namysłowskiego, ale już wcześniej, podczas trasy w Niemczech, podjął decyzję o wycofaniu się z kariery muzycznej – ze względu na chorobę rąk, które przeforsował przez zbyt intensywne ćwiczenie. Bardzo to rozstanie przeżywał, ale pocieszał go Komeda, mówiąc mu, że +niekoniecznie trzeba grać, żeby być muzykiem+” – wspominał Brodowski.
Jan Byrczek pozostał przy muzyce jazzowej jako organizator życia muzycznego, promotor, działacz, redaktor i publicysta. Razem z Wiesławem Dymnym w 1961 roku odrestaurował Krakowski Klub Jazzowy, któremu dał nazwę „Helikon”. Do dziś klub przy ul. św. Marka wspominany jest jako mekka krakowskiego jazzu.
W 1964 r. Byrczek przeniósł się do Warszawy, gdzie objął stanowisko prezesa Federacji Polskich Klubów Jazzowych, którą rok później przemianował na Polską Federację Jazzową. Od tego czasu, pod jego kierownictwem, rozpoczął się dynamiczny rozwój tej organizacji, od 1970 funkcjonującej pod nazwą Polskie Stowarzyszenie Jazzowe.
W grudniu 1965 r. Jan Byrczek wydał pierwszy numer „Jazz Forum”. Skromny początkowo biuletyn przekształcił w regularny periodyk, ukazujący się od 1967 r. w języku angielskim i pełniący funkcję oficjalnego organu Europejskiej Federacji Jazzowej. Byrczek był jednym z inicjatorów tej organizacji.
W 1972 r. wyjechał do Wiednia, by kierować pracami Federacji jako sekretarz generalny. Pięć lat później przeniósł siedzibę, wówczas już Międzynarodowej Federacji Jazzowej, do stolicy jazzu – Nowego Jorku, gdzie otworzył biuro na Broadwayu.
Funkcję redaktora naczelnego „Jazz Forum” pełnił przez 15 lat, od 1965 do 1979 roku. Zaskakujący zwrot w jego karierze przyniosła końcówka lat 80., kiedy Jan Byrczek stał się współtwórcą pierwszego po wojnie amerykańskiego banku w Polsce – AmerBanku, obejmując stanowisko w zarządzie, którego pierwszym prezesem był Jerzy Kosiński – zaznacza we wspomnieniu Paweł Brodowski.Po powrocie z emigracji po roku 1989 Jan Byrczek zajął się budowaniem wielkiej bazy jazzowej informacji w Internecie – Jazz World Data Base. Od kilkunastu lat mieszkał znowu w Krakowie, mieście swojej młodości, z którym łączyły go najwspanialsze wspomnienia.
Parokrotnie też brał udział w jesiennych zlotach muzyków w Tatrach - w Jazz Campingu Kalatówki; grał tam i na kontrabasie, i fortepianie. Na jubileusz 80-lecia urodzin, w 2016 r., Stowarzyszenie Jazzowe Melomani uhonorowało go nagrodą Grand Prix za całokształt działalności.
PAP/bp