Gaja Grzegorzewska to krakowska dama kryminału . Dama czy dresiara? I co to właściwie znaczy? Bo czy dama sięgnęłaby po nekrofilię tak jak czyni to rzeczona autorka?
W powieści „Grób” opublikowanej kilka miesięcy temu Julia Dobrowolska, prywatna detektywka znana z wcześniejszych powieści Grzegorzewskiej, trafia przypadkiem na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie na ślad nekrofilskiej afery. Chciałoby się rzec: życie. Ale to właśnie życiem nie jest. Dobrowolska zawiadamia o zdarzeniu kochanka, inspektora policji Aarona Goldenthala. Tak rozpoczyna się śledztwo. A dojdzie do niego jeszcze jedno, w którym Dobrowolska będzie musiała zmierzyć się ze śmiercią córki mafioso Waldemara Lindera. Dziewczyna miała popełnić samobójstwo, ale to chyba nie to. A skoro nie to, to co?
Swoim najnowszym kryminałem Grzegorzewska potwierdza klasę i renomę. Intryga kryminalna sprawnie poprowadzona, akcja trzyma w napięciu, a jako smaczki – krakowskie krajobrazy i okoliczności. Oraz mnóstwo obserwacji społecznych i kulturowych. To coś, co ucieszy z pewnością słuchaczy z okolicy.
Aha. No i to co najważniejsze. Julia. Kobieta psychicznie i fizycznie silna. Sympatii do bohaterki nie kryje sama Grzegorzewska, która o Julii mówiła tak w wywiadzie, którego mi jakiś czas temu udzieliła: „Julia się rozwija i zmienia. Zmieniają ją wydarzenia, kolejne śledztwa, zbrodnie, nieudane romanse. Teraz planuję dla niej coś zupełnie innego niż do tej pory. Ale na razie to tajemnica. Równocześnie mam potrzebę kreowania nowych bohaterów, dlatego zaczęłam właśnie pisać kryminał, gdzie główną postacią jest bohater, który pojawia się już w „Grobie”. Będzie on narratorem opowieści, detektywem amatorem, który prowadzi śledztwo opierając się na książkowej wiedzy, klasyce kryminału, filmach i swoich urojonych wyobrażeniach na temat pracy detektywa”.
Tyle Grzegorzewska. My więc czekamy na ciągi dalsze.
Marcin Wilk
Gaja Grzegorzewska, Grób . EMG 2012