„Fabryka“ to picture book czyli historia opowiedziana wyłącznie za pomocą rysunków. Przywykliśmy do tego, że tego rodzaju książki są adresowane do dzieci, ale akurat odbiorcą tego tytułu powinien być człowiek na tyle dorosły, aby miał przynajmniej ogólne pojęcie o historii świata. Rzecz bowiem dotyczy Holocaustu- pierwsze skojarzenie po oglądnięciu „Fabryki“ nasuwa się z holocaustem Żydów w trakcie II wojny światowej. Ale mechanizm eksterminacji zawsze jest ten sam, więc „Fabryka” może dotyczyć każdej inne zagłady – Indian, Ormian, Chorwatów, czy Tutsi. Historia jest następująca: pracownik wytwórni pocisków rakietowych spotyka uciekającego przed żandarmerią 10 latka. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że chłopiec nie wygląda tak, jak chce tego władza próbująca dziecko pojmać i unicestwić. Robotnik postanawia temu małemu mu pomóc. Ukrywa go fabryce. Z jednej strony to kapitalny pomysł– nikomu nie przyszłoby do głowy, że ktoś może mieszkać w samym sercu wielkiej maszyny. Druga strona ma bardziej ponure oblicze- zakład produkcyjny nie jest dobrym miejscem dla dziecka, mnóstwo w nim niebezpiecznych rzeczy. W pewnym więc sensie chłopiec nadal znajduje się w więzieniu- otoczony wrogi, światem, a przestrzeń, po której może swobodnie się poruszać jest bardzo ograniczona.
Nicolas Persl w „Fabryce” stwarza panoramę możliwych postaw ludzi skonfrontowanych z systemem totalitarnym. Przedstawiciele aparatu przemocy wykazują pełną gotowość do wykonania każdego rozkazu. Są urodzeni stróże porządku pilnie obserwujący wszelkie odchylenia od normy i natychmiast o nich donoszący komu trzeba, odpowiednio za to gratyfikowani. Ale największą grupę stanowią ci, którzy chcą tylko przeczekać – biernie dając przyzwolenie na to, co się dzieje.

Autor komiksu, Nicolas Presl, rocznik 76, Francuz, latami pracował jako kamieniarz, potem dopiero zajął się książką obrazkową. Zachwyca estetyczna erudycja tego autora – jego rysunki nawiązują do sztuki dwudziestolecia międzywojennego, najbardziej do niemieckiego ekspresjonizmu.
Słowo „zachwyt” używam o tyle z rezerwą, bo zawsze budzi ono protest gdy mówi się o ludobójstwie. Ale zachwyt w przypadku świata wykreowanego przez Presla wiążę się z głębokim przejęciem – zwyczajnie się wierzy w opowiedzianą przez niego historię.

Katarzyna Kubisiowska

Nicolas Presl, Fabryka Wydawnictwo Lokator, Kraków 2013