Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

20 lat temu zmarł Piotr Skrzynecki - współtwórca kabaretu Piwnica pod Baranami

  • Kultura
  • date_range Poniedziałek, 2017.04.24 14:01 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 00:49 )
Charyzmatyczny konferansjer, autor kabaretowych programów, inicjator plenerowych rekonstrukcji wydarzeń historycznych. Reżyser, aktor, recenzent wystaw plastycznych - jedna z najbarwniejszych i najciekawszych postaci Krakowa. Piotr Skrzynecki zmarł 27 kwietnia 1997 roku.

Piotr Skrzynecki, 1980 r fot. Adam Karaś

20 lat temu 27 kwietnia 1997 roku zmarł w Krakowie po długiej i ciężkiej chorobie Piotr Skrzynecki, jedna z najbardziej oryginalnych postaci naszego miasta drugiej połowy XX wieku, współtwórca słynnego kabaretu Piwnica pod Baranami, honorowy obywatel stołeczno-królewskiego m. Krakowa i Mińska Mazowieckiego, laureat wielu nagród.

 "Trudno powiedzieć co ja tam robię w tym kabarecie - zwierzał się w jednym z radiowych wywiadów. Jestem inspicjentem, układam kolejność programów. Jestem taki między artystami.Tu namówię, tu wypchnę na scenę, tu poproszę, żeby ktoś coś zrobił, tu czasem coś doradzę. I tak pętam się między tymi luźmi znakomitymi skąd inąd". To  swoiste "pętanie się" po kabarecie trwało w jego wypadku aż czterdzieści lat.

Piotr Skrzynecki, syn oficera Wojska Polskiego ppłk. Mariana Skrzyneckiego, dowódcy 7 Pułku Ułanów Lubelskich i pięknej żydówki, Magdaleny z Endelmanów urodził się w Warszawie 12 września 1930 roku. Najpierw wychowywał się w Mińsku Mazowieckim, gdzie stacjonował 7 Pułk Ułanów -  to przed wojną, potem w Makowie Podhalańskim - w czasie wojny, a po jej zakończeniu przez Zabrze, Częstochowę dotarł do Łodzi.Tu połączył się z rodziną, rozdzieloną zawieruchą wojenną: mamą i bratem, Józefem. Chyba też dopiero wtedy poznał szczegóły związane ze śmiercią ojca we wrześniu 1939 roku, rannego podczas ucieczki z niewoli sowieckiej. W Łodzi zdał maturę, potem bez powodzenia usiłował dostać się na Akademię Ekonomiczną, ale za to ukończył z wynikiem bardzo dobrym Państwową Szkołę Instruktorów Teatrów Ochotniczych. Latem 1951 wyruszył do Krakowa, tego samego miasta, o którym z ogromnym przejęciem, jako dwunastoletni chłopiec, pisał w liście do starszego brata Józka, relacjonując mu pierwszą w nim wizytę pełną zachwytów nad starymi ulicami, smukłością wież kościoła Mariackiego i dumy towarzyszącej oglądaniu pomnika generała powstania listopadowego Jana Zygmunta Skrzyneckiego w kościele oo Dominikanów. Czy mógł przypuszczać, wtedy we wrześniu 1942 roku, że za niespełna dziesięć lat znajdzie się w tym Krakowie ponownie i pozostanie w nim już na zawsze, stając się na dodatek jedną z najbardziej rozpoznawalnych i barwnych jego postaci?

.A dziś mija już dwadzieścia lat od kiedy Piotra Skrzyneckiego nie ma wśród nas. Odszedł w "hotelu snów", jak nazywał II Klinikę Chorób Wewnętrznych CM UJ, kierowaną wówczas przez przyjaciela Piwnicy prof. A. Szczeklika. Rok po śmierci artysty przed kliniką, z inicjatywy prof. Szczeklika, stanął pomnik dedykowany Piotrowi S. autorstwa zakopiańskiego rzeźbiarza Karola Gąsienicy Szostaka.

Piotr Skrzynecki - Wielki Konferansjer Wielkiego Kabaretu, reżyser, aktor. Kto dziś pamięta jego debiut filmowy w "Kaloszach szczęścia" A. Bohdziewicza w 1958 roku albo rolę malarza w "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" J. Majewskiego, czy postaci odgrywane w  kilkuczęściowym filmie Marty Meszaros 'Dziennik dla moich rodziców"?  Był nie tylko aktorem, ale i reżyserem m in. dokumentalnego obrazu pt. "Dwa pawie na złotych sznurkach", jako były student Wydziału Historycznego, sekcja historii sztuki UJ (studiów nie ukończył z powodu braku zaliczenia obowiązkowego studium wojskowego na IV roku) przez wiele lat recenzował wystawy plastyczne w "Echu Krakowa". Z równą pasją i powagą oceniał obrazy amatora - hutnika, kilkunastoletnich dzieci i artystów Grupy Krakowskiej. Od 1990 roku aż do śmierci przygotowywał scenariusze, wedle których powstawała w Radiu Kraków cykliczna audycja "Piwnica pod Baranami".

Dla jednych "wielki mag", "czarodziej", filozof dla innych jedynie kabaretowy wesołek. Jakaś siła jednak sprawiała, że wielbili go i o radę pytali wybitni profesorowie, filozofowie, politycy, artyści, a także drobni pijaczkowie, kwiaciarki, taksówkarze.

"Pytają się mnie - wyjaśniał w innym jeszcze radiowym wywiadzie - czy jestem postacią wyjątkową, wybitną. Odpowiadam nieskromnie tak, bo uważam, że każdy człowiek jest osobą wyjątkową".*

20 lat temu zmarł Piotr Skrzynecki, człowiek o którym ksiądz profesor Józef Tischner mówił, że "przez kilkadziesiąt lat uczył nas jak być wolnym w niewolnym kraju i jak tej wolności nie utracić później".

A dziś my wszyscy, którzy znaliśmy Piotra Skrzyneckiego i my którym wystarczała jedynie świadomość jego obecności i my, którzy żyjąc tu w Krakowie mogliśmy dzięki takim ludziom jak Piotr Skrzynecki przeżyć tamte peerlowskie lata w godności i z poczuciem wolności musimy, jak mówił ks J.Tischner "pamietając, że u Piotra wolność miała poetyckie oblicze, jeszcze bardziej wolnie i bardziej poetycko mieszkać na tej ziemi. Mamy poetycko mieszkać na tej Ziemi i z głębi naszej Poezji rzucać wyzwanie tej niemiłosiernie prozaicznej dziś Polsce".


Jolanta Drużyńska

 

* wszystkie wypowiedzi Piotra Skrzyneckiego pochodzą z wywiadów w audycji "Piwnica pod Baranami" J.Drużyńskiej

 

 

 

 

 

 

 

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię