Kułeba przebywa w środę w Warszawie, gdzie spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim, marszałek Sejmu Elżbietą Witek oraz marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.
Podczas późniejszej konferencji prasowej ukraiński minister pytany był m.in. o to, "czy Ukraina kategorycznie odrzuca" przedstawioną przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie propozycję misji pokojowej NATO w Ukrainie.
"Cieszymy się ze wszelkich inicjatyw związanych z zakończeniem wojny w Ukrainie. Pan Kaczyński odgrywa ważną rolę w konsolidacji polskiego spektrum politycznego, ale również wokół kwestii Ukrainy. Natomiast też, promując ważne inicjatywy na poziomie Unii i NATO, nie odrzucamy kategorycznie niczego" - odpowiedział Kułeba. "Wierzymy, że wszelkie propozycje i pomysły zawsze warto omówić z nami, wszelkie propozycje, które są związane z Ukrainą, aby zobaczyć, jak możemy najlepiej promować te inicjatywy na poziomie NATO i Unii" - kontynuował.
"Nie odrzucamy kategorycznie niczego. Natomiast, z tego, co widzieliśmy w NATO, Sojusz nie jest gotowy, by podjąć ten krok. Problem nie jest w nas, problem jest po drugiej stronie" - ocenił ukraiński minister.
Dopytywany, czy omawiał temat misji pokojowej podczas środowej rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim, zaprzeczył. "Nie, nie omawialiśmy tej konkretnej kwestii, ale ta kwestia jest jednym z punktów, które będę poruszać na innych spotkaniach tu, w Polsce".
Podkreślił, że Ukraina ceni inicjatywy z Polski i wysiłki polskiego rządu, "by zbudować konsensus w Unii i NATO wokół szeregu trudnych kwestii i inicjatyw związanych z Ukrainą". "Więc z całą pewnością będziemy omawiać też te kwestie" - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą i z premierem Słowenii Janezem Janszą spotkali się 15 marca w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem tego kraju Denysem Szmyhalem. Po spotkaniu Kaczyński powiedział, że na Ukrainie potrzebna jest misja pokojowa i humanitarna, przygotowana przez NATO i może inne organizacje, która będzie w stanie także się obronić.
Kilka dni temu prezydent Zełenski, pytany o tę propozycję, powiedział: "Kiedy tylko zaczęła się inwazja, kiedy były zagrożenia związane z naszymi elektrowniami atomowymi, z innymi zakładami o znaczeniu strategicznym, proponowaliśmy zaproszenie dla obecności tam sił pokojowych, takich czy innych. Ale na razie się nie doczekaliśmy" - powiedział. Zełenski dodał, że wprowadzenie sił pokojowych na Ukrainę jest pomysłem Polski i że "na razie nie do końca rozumie" tę propozycję. "Na spotkaniu z polskimi kolegami wyjaśniłem, że nie jest nam potrzebny zamrożony konflikt na terytorium naszego państwa" - powiedział Zełenski.