Autorstwa Ralf Lotys (Sicherlich), CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=74277472
Posłuchaj w podcaście
Akcja filmu rozpoczyna się w 1988 r. podczas polskiej wyprawy zimowej na K2, gdy Maciej Berbeka (w tej roli Ireneusz Czop) dotarł do przedwierzchołka Rocky Summit, będąc przekonanym, że zdobył szczyt. W błędnej ocenie zdarzeń utrzymywali go przyjaciele, którzy wiedzieli, że dalsza wspinaczka zakończyłaby się dla niego tragicznie. Kiedy Berbeka dowiaduje się, jak było naprawdę, jest rozczarowany i wściekły. Postanawia, że zrezygnuje z wypraw międzynarodowych, jednak niezrealizowane marzenie pozostaje w nim na długie lata. W 2012 r. zgadza się uczestniczyć w wyprawie na Broad Peak. 5 marca 2013 r. wspólnie z Tomaszem Kowalskim (Maciej Raniszewski), Adamem Bieleckim (Dawid Ogrodnik) i Arturem Małkiem (Maciej Kulig) staje na szczycie. Maciej i Tomasz przypłacają ten sukces życiem.
"Broad Peak", w obsadzie którego znaleźli się również m.in. Maja Ostaszewska, Łukasz Simlat i Piotr Głowacki, był jednym z najbardziej oczekiwanych polskich filmów ostatnich lat. Jego realizację Leszek Dawid planował od 2014 r., ale – jak przyznał - droga okazała się "długa i wyboista". "Gdy spoglądam na to dziś, z perspektywy czasu, wiem, że to musiało tyle trwać, żebyśmy mogli rzetelnie się przygotować. Odrobienie lekcji, czyli dokumentacja, spotkania z protoplastami, rozmowy o postaciach były niezbędne, abyśmy mogli pójść dalej. Dopiero po nich Łukasz Ludkowski mógł zacząć przygotowywać pierwsze wersje tekstu. Prace nad scenariuszem i poszukiwanie ostatecznego kształtu historii zajęły kolejny rok. Następnie zaczęliśmy zbierać fundusze na film, przygotowywać się do realizacji i castingów. Bardzo trudnym, pracochłonnym zadaniem było przygotowanie wyprawy do Karakorum. Nikt z nas nie był tam z ekipą filmową. Nie wiedzieliśmy, czy powinniśmy jechać zimą czy latem, jakiego rodzaju trudności spotkają nas na Broad Peaku i czy jesteśmy w stanie wejść chociażby do pierwszego obozu, żeby zrealizować część zdjęć. Kiedy pytaliśmy o to uczestników tego typu wypraw, oni rozkładali ręce, mówiąc, że tego nie da się przewidzieć" – powiedział PAP.