Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Żydowskie odrodzenie w Krakowie. Zaczęło się święto Sukkot

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2012.10.01 05:19 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:36 )
Małopolscy Żydzi przez najbliższe osiem dni będą się spotykać... w namiotach. Rusza święto Sukkot, podczas którego ortodoksyjni wyznawcy judaizmu wspominają koczowniczą wędrówkę żydów po wyjściu z niewoli egipskiej.

Główny Rabin Krakowa Boaz Pash, fot. Karol Surówka

Na pamiątkę podróży Żydzi na całym świecie budują tak zwane "sukki", czyli świąteczne namioty. Nie inaczej jest w Krakowie, gdzie przy budowie szałasu przy ulicy Miodowej, w dawnej żydowskiej dzielnicy Kazimierz pomagał nawet Główny Rabin Krakowa Boaz Pash. Jak podkreśla, żaden element konstrukcji namiotu nie jest przypadkowy. Jak podkreśla, do budowy namiotu nie są używane materiały wytworzone w fabryce, a jedynie naturalne. "Chodzi o to, by pokazywać ludziom, że są związani z naturą" - tłumaczy Boaz Pash.



Według tradycji żydowskiej Sukkot jest świętem radosnym. Wywodzi się z dawnego izraelskiego Święta Plonów. Obchodzi się go dwa tygodnie po nowym roku kalendarza żydowskiego i pięć dni po święcie Jom Kippur. W ostatni dzień Sukkotu wszyscy Żydzi mogą dotykać zwojów Tory: zaszczyt ten na co dzień przypada tylko kapłanom.



Zdjęcia synagog w Małopolsce



W ostatnim czasie rośnie społeczność żydowska w Krakowie i zainteresowanie judaizmem. Jonathan Ornstein, dyrektor krakowskiego Centrum Społeczności Żydowskiej oblicza, że ponad 500 osób na co dzień aktywnie uczestniczy w życiu krakowskiej gminy żydowskiej. Z roku na rok również coraz więcej chętnych, nie tylko mających żydowskie korzenie, zgłasza się do gminy żydowskiej w Krakowie z pytaniami o żydowską kulturę lub przejście na judazim.



„Budujemy przyszłość żydowską” - taki napis widnieje nad Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie. Na pytanie co oznacza dla Żydów ten zwrot Jonathan Ornstein – dyrektor Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie odparł, że pochodzenie nie determinuje wyboru. Dziś każdy, kto ma korzenie żydowskie może być zarówno Polakiem jak i Żydem - dodał - judaizm to nie tylko religia, to też kultura, tradycja i kulinaria.
Zresztą obie tradycje: polska i żydowska w kwestii świętowania są zbliżone. Przygotowuje się wiele potraw i sporo spożywa pokarmów – przyznają organizatorzy tegorocznego świętowania. Poza w kalendarzu żydowskim jest bardzo dużo świąt związanych z cyklem agrarnym.
Członkiem społeczności żydowskiej może zostać każdy. Nie musi koniecznie zgłębiać religijnej strony judaizmu. Może pozostać świeckim członkiem społeczności. Jak twierdzą członkowie społeczności żydowskiej w naszym mieście, Kraków jest niezwykle tolerancyjnym miejscem. Jak przyznał Sławek Pastuszka, który co dzień ubiera kipę, żydowskie nakrycie głowy, nigdy nie doświadczył przykrości z powodu manifestowania swojego pochodzenia.



Przed drugą wojną światową w Krakowie żyło około 65 tysięcy Żydów. W Małopolsce stanowili ponad 10% całej populacji. Większość z nich zginęła w niemieckich obozach koncentracyjnych. Później, ponad koniec lat 60. część ocalałych z Holokaustu zmuszona była do wyjazdu z Polski po antysemickiej nagonce komunistycznych władz.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z gośćmi programu O tym się mówi, Tanią Segal, rabinką reformowaną w Krakowie i Anną Makówką-Kwapisiewicz ze stowarzyszenia "Czulent"


Jacek Bańka: Czym różni się to święto w Polsce od tego samego święta w Izraelu?

Tania Segal, rabinka reformowana w Krakowie: Jest sporo różnic. Najpierw w kwestii klimatu. W Izraelu jest naprawdę ciepło. I siedzenie wspólne w namiocie, celebrowanie święta sprawia przyjemność. Tutaj to jest prawdziwe wyzwanie, bo jest zimno i pada deszcz. I to chodzi. To jest bardzo symboliczne. Bo wypełnienie przykazania polega na tym, że wychodzimy ze swojej przestrzeni, z naszego domu i budujemy dom tymczasowy. To prowadzi do refleksji, do pytania o prawdziwe wartości, proporcje tych wartości.

Bardzo często w życiu koncentrujemy się na rzeczach materialnych i myślimy że to jest takie poważne, ale trzeba zadać pytanie czy faktycznie są to sprawy najważniejsze. Poprzez przebywanie w szałasie pokazujemy ufność Bogu i dzięki tej ufności czujemy się w pełni bezpieczni w tym tymczasowym domu.

A jak będzie wyglądało pani świętowanie w ciągu tych 7 dni?
T.S.: Jestem rabinką społeczności postępowej w Krakowie. Zbudowaliśmy sukkę w żydowskim muzeum Galicja. Nie ma tam dużo przestrzeni ale zapraszamy wszystkich gości w trakcie tego tygodnia do nas.

W Krakowie jest pięć organizacji żydowskich. Rozumiem, że tych namiotów jest kilka.
T.S.: Ja wiem o dwóch. W JCC budowaliśmy razem i w Galicja Jewish Museum. Na pewno jest ich jeszcze kilka.

Czy w tym świecie, który staje się coraz bardziej multikulturowy potrzebne są takie tendencje integracyjne?

Anna Makówka-Kwapisiewicz, Żydowskie Stowarzyszenie „Czulent”: Socjologowie twierdzą, że potrzebujemy takiej przystani, takiej swojej wysepki. My chcemy tez pomagać tym, którzy tego potrzebują. To znaczy, jeżeli mówimy o multikulturalizmie to mówimy o niczym. Jeśli ja pójdę do księgarni, to nie kupię książek dla dziecka, takich, jakie bym chciała a jakie można dostać w Stanach Zjednoczonych albo w Izraelu lub choćby na Ukrainie.
No są mniejszości narodowe i etniczne w Polsce, które żyją i które celebrują swoje święta i my jesteśmy taką organizacją.

Często spotykają się panie ze stereotypami związanymi ze społecznością żydowską, tu w Krakowie?

A.M.-K.: Że Żydzi są inteligentni, że żądzą światem…To są fakty (śmiech)
T.S.: Spotykamy się z tym? Ja się nie spotkałam...

Jednym z celów stowarzyszenia „Czulent” jest edukacja antydyskryminacyjna. Czyli z czymś takim do czynienia na co dzień panie mają.

Należymy do sieci organizacji założonej przez Polskie Towarzystwo Antydyskryminacyjne, monitorujemy działania rządu i pragniemy zwalczać antysemityzm.
A zdarza się on w Krakowie?
A.M-K: Zdarza się wszędzie, między innymi w Krakowie.

Jak konkretnie wygląda edukacja antydyskryminacyjna?
A.M.-K.: Organizujemy m.in. warsztaty dla małych dzieci. Dzielą na dwa bieguny. Jedne przeprowadzamy dla naszych dzieci. Dzieciaki są edukowane od strony kultury i tradycji żydowskiej . Są też warsztaty otwarte, gdzie raz na miesiąc ktoś znany, np. aktor czyta bajki i prowadzi zajęcia edukacyjne dla dzieci. Takie debaty przygotowywał m.in. Jan Hartman, którego bardzo pozdrawiam. Współorganizujemy też wystawę o mniejszościach narodowych i etnicznych. Jest takich grup 15 w Polsce. Otwarcie tej wystawy odbędzie się 4 października o 17:00 w budynku Głównym Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Głównym gościem będzie Władysław Bartoszewski.

Ile osób w tej chwili aktywnie uczestniczy w życiu społeczności żydowskiej?
A.M-K: Ilu Żydów żyje w Polsce tego nikt nie wie…
T.S: Chodzi o to że jesteśmy wszyscy otwarci na innych. Samo wspólne przezywanie buduje relacje.

A spotykają panie osoby, które poszukują swoich korzeni, swojej własnej historii rodzinnej, trafiają do was i zasilają waszą społeczność?
A.M-K.: Są takie osoby. To często jest związane z Holokaustem. Ta tożsamość została zagubiona, utracona i teraz ci ludzie powracają do swojego dziedzictwa i przychodzą do nas.

T.S.: Tak oczywiście. Większa część społeczności to ludzie, którzy szukają swoich korzeni, historii rodzinnych, które są i pozostaną tajemnicą. Bo wielu rzeczy nie można sprawdzić.

„Czulent” to także spojrzenie w przyszłość i budowanie czegoś nowego. Czego?

A.M-K.: Takiej przestrzeni też dla siebie. Chciałam jeszcze dodać, że w najbliższy piątek o 17.45 nastąpi uroczyste przekazanie Tory Muzeum Galicja.

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię