Oficjalnie Urząd Marszłkowski wyjaśnia, że kontrola nie ma nic wspólnego z odwołaniem rady nadzorczej. Jak powiedział reporterowi Radia Kraków rzecznik urzędu Filip Szatanik, urząd marszałkowski jako organ założycielski ma prawo dobierać sobie osoby, z którymi będzie współpracował. "To rzecz naturalna. Stało się tak w kilku spółkach, jak choćby w Kolejach Małopolskich" - powiedział rzecznik.
Nie jest jednak tajemnicą, że kontrola została zlecona po skargach pracowników szpitala na łamanie ich praw.
Kontrola została zlecona m.in. dlatego, że część personelu uważa, że prezes Wojciech Szafrański dopuszczał się mobbingu w stosunku do podwładnych. Pracownicy - anonimowo, z obawy przed utratą pracy - w liście przesłanym do Radia Kraków pisali o swoim szefie - tu cytat - "krzyczy, wrzeszczy, poniewiera ludźmi, klnie, karze i zwalnia".
Prezes szpitala zasłynął ostatnio z szokującej prezentacji towarzyszącej otwarciu centrum macierzyństwa. W słowno-muzycznym pokazie prezentował krótkie filmiki erotyczne i przeplatane cytatami z Księgi Rodzaju. Więcej o tej sytuacji pisaliśmy TUTAJ.
Kontrolerzy nie skupili się wyłącznie na tej sprawie - sprawdzana była też polityka finansowa. Choć nie znamy wyników kontroli, wiemy, że szpital otrzymał już zalecenia pokontrolne, do których ma się odnieść. Może to oznaczać, że wykryto więc nieprawidłowości. "Jest to bardzo prawdopodobne. Trudno mówić o szczegółach. Do tego może odnieść się dyrektor" - mówił Filip Szatanik.
Wiadomo też, że do zadań rady nadzorczej należy powoływanie dyrektora szpitala. Zatem jej odwołanie, może być wstępem do odwołania również szefa placówki.
Niewykluczone, że po zakończeniu kontroli do prokuratury trafi zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości w szpitalu. To wciąż jednak nieoficjalne informacje.
(Marcin Friedrich/ew)