Za akcję zimę musimy zapłacić przynajmniej 10 milionów złotych, a za wszystkie czynności, które były robione w listopadzie drugie 10 milionów
- mówi zastępca prezydenta Krakowa, Andrzej Kulig.
Za akcję zimę musimy zapłacić przynajmniej 10 milionów złotych, a za wszystkie czynności, które były robione w listopadzie drugie 10 milionów
- mówi zastępca prezydenta Krakowa, Andrzej Kulig.
Nasz reporter Bartłomiej Bujas pytał urzędników, dlaczego kolejny rok z rzędu źle oszacowali zimowe wydatki. Zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig odpowiadał, że to część większego problemu. Miasto ma ograniczony budżet a koszty związane z odśnieżaniem trudno określić. Bywały lata, że przez całą zimę wydano 8 milionów.
Kulig tłumaczy, że takiego opadu jak w miniony weekend nie było od kilkunastu lat.
Wszystkie prognozy pokazywały, że tak naprawdę pierwsze opady śniegu rozpoczną się w styczniu. Przyszło to wszystko dużo wcześniej. Nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich potrzeb miasta posiadanymi środkami. Proszę pamiętać, że budżet jest jeden, a punktów, w których się wydaje pieniądze na różnego rodzaju działania miasta, jest bardzo, bardzo wiele.
Kulig przyznaje, że zaległości wobec krakowskiego MPO są o wiele większe. Szacuje, że pilnie potrzeba jeszcze kolejnych 10 milionów.
Spółka zajmuje się nie tylko odśnieżaniem, ale także wywozem śmieci, czyszczeniem ulic i chodników, grabieniem liści czy wywożeniem trawy.
Tymczasem krakowianie skarżą się na źle odśnieżone chodniki i ulice. Tłumaczą, że przy tej skali wydatków na akcję "zima" efekt powinien być o wiele lepszy. W Krakowie nie sypało od niedzieli, a wciąż są miejsca, gdzie trudno jest bezpiecznie przejść lub przejechać. To między innymi chodnik na ulicy Królewskiej, oraz jezdnia w rejonie placu Axentowicza, gdzie cały czas zalega śnieg. Ale takich lokalizacji jest więcej:
Piotr Odorczuk z krakowskiego MPO odpowiada, że mają ograniczone możliwości. Wyjaśnia, że nie każdy pojazd nadaje się do usuwania śniegu z chodników czy wąskich uliczek:
Mamy wysyłać solarki żeby usuwac śnieg z chodników? Tak się nie da
Odorczuk dodaje, że na razie nie planują wywożenia nadmiaru śniegu z miasta, zwłaszcza że co najmniej do 6 rano obowiązuje ostrzeżenie przed marznącymi opadami deszczu.
Będziemy się przygotowywać do odparcia kolejnego ataku zimy i nie ma sensu wywóz śniegu, gdy jest zagrożenie gołoledzią
Po Krakowie jeździ teraz 90 z 256 pojazdów. Na ulicach jest między innymi 38 solarek.
To może być wyjątkowo kosztowna zima. Miasto po raz kolejny nie doszacowało wydatków na krakowskie MPO. Zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig przekonuje, że ich precyzyjne określenie jest bardzo trudne. Pierwszych poważnych opadów spodziewano się w styczniu, a te, które wystąpiły w mieście w miniony weekend, były największe od kilkunastu lat.
Brakuje ludzi chętnych do tej pracy, koszty pracy ludzkiej są ogromne, a niestety nie wszystko da się zrobić sprzętem. 1500 km dróg i 5, 5 tys. przystanków pokazuje jak wielkie wyzwanie jest przed nami przy każdym opadzie śniegu.
Dziś o przekazaniu 10 milionów dla krakowskiego MPO zdecydują miejscy radni. Zaległości miasta są jednak o wiele większe i były generowane jeszcze przed pierwszym atakiem zimy w tym sezonie. Spółce za ostatnie dwa miesiące potrzeba co najmniej drugie tyle
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze